Toteż zgodnie z planem gospodarze meczu na sztucznym boisku rozpoczęli od odważnych ataków i... jednego skutecznego. W 3. minucie Andrzej Skrocki odbił jeszcze strzał Łukasza Jastrzębskiego, lecz nic nie mógł zaradzić na loba Mateusza Żyły z 6. minuty. Bramkową akcję zainicjował Ł.Jastrzębski, asysta powędrowała zaś na konto zgrywającego piłkę Rafała Adamczyka. W tej części nieoczekiwanie więcej ciekawego działo się pod „świątynią” czechowiczan, wszystko za sprawą bardzo aktywnego grającego trenera Marcina Bednarka. W 16. minucie z dośrodkowania z rzutu wolnego skorzystać mógł Daniel Mencner, lecz główkując minimalnie chybił. Podobnie było, gdy z centry Bednarka z rogu boiska skorzystać usiłował w 35. minucie Paweł Pańta. Za to w 40. minucie sam trener ekipy z Pruchnej celował z kolejnego stałego fragmentu, kierując piłkę tuż nad poprzeczką.

Z walki o wyrównanie przyjezdni rezygnować nie zamierzali po zmianie stron. Już w 48. minucie kapitalny z rzutu wolnego uderzył nie kto inny, jak Bednarek, lecz równie dużo jakości miała parada Wojciecha Rogali. 60. sekund później dwukrotnie po wrzutkach z kornera kotłowało się w obrębie „16” MRKS-u, lecz golkiper z owych sytuacji wyszedł obronną ręką. Ambicja gości nagrodzona została, gdy podopieczni Marcina Biskupa liczyli na dotrwanie do końcowego gwizdka bez strat. W 89. minucie z bliska Filip Orszula dobił próbę „wyplutą” przez Rogalę. Trafienie to było następstwem... stałego fragmentu egzekwowanego rzecz jasna przez Bednarka. I jakkolwiek znacznie niżej notowany w tabeli ligi okręgowej zespół LKS-u '99 na punkt zasłużył w pełni, tak miejscowi mogli zwyciężyć. Ostatnim akcentem potyczki był strzał Żyły głową po dograniu Dominika Kopcia. Skrockiego od rozpaczy uchronił słupek.

Protokół meczowy poniżej.