Dorobek zaledwie 5 punktów w trakcie bieżącej rundy jesiennej nie jest tak naprawdę specjalnie zaskakujący. – Mamy swoje kłopoty i okrutnie się męczymy – szczerze przyznaje trener Grzegorz Wisełka, po czym w rozmowie z naszym portalem szybko dodaje: – Drużyna rozpadła się nam personalnie, bo nałożyły się różne historie życiowe, które są dla nas lekcją na przyszłość. Ciągle próbujemy to wszystko jakoś „posklejać” na ile to możliwe, ale tak naprawdę musimy czekać na okres zimowy i okienko transferowe.

U outsidera ligi okręgowej nie zanosi się na zmianę na trenerskim stołku, awizowane są natomiast wzmocnienia drużyny. – W Goleszowie jest realizowany konkretny projekt. Wszyscy mają świadomość, że obecna kadra nie pozwala realnie myśleć o utrzymaniu. Intensywnie będziemy pracować nad tym, aby się wzmocnić – dodaje szkoleniowiec piłkarzy LKS-u.

W miniony weekend goleszowianie doznali tymczasem kolejnej wysokiej porażki. W Zebrzydowicach ulegli 2:5 miejscowej Spójni, do pauzy dając się przeciwnikowi rozgromić. – Gdy przyjeżdża się na mecz w składzie 11-osobowym, to o ugraniu czegokolwiek trudno myśleć. Tym bardziej, gdy popełnia się jeszcze do tego katastrofalne błędy – podkreśla Wisełka.