
Piłka nożna - IV liga
Outsider i IV-ligowiec? Jak równy z równym
W ramach międzyklubowej współpracy sparingowy mecz zaliczyły dziś drużyny rezerw Podbeskidzia i GLKS-u Wilkowice.
Trenerzy obu drużyn konfrontację przewidzieli na przestrzeni dwóch połów na dystansie 40 minut każda i choć sparing miał wymiar krótszy od standardowego meczu piłkarskiego, to nie zabrakło w nim akcentów zasługujących na wspomnienie. Bodaj najistotniejszy to ten, iż wilkowiczanie nawiązali całkiem równorzędną walkę z zespołem wyższego poziomu rozgrywkowego. To oni jako pierwsi przeprowadzili w środę skuteczną akcję. Do siatki IV-ligowca trafił po kontrataku Michał Sewera. W bramkowym zysku niebagatelny udział mieli wygrywający główkowy pojedynek Jakub Pilch i asystujący Kamil Jakubiec, który kilka chwil wcześniej zameldował się na murawie.
Swoją przewagę optyczną gospodarze zdołali jednak w końcu udokumentować. Kombinacyjną wymianę podań indywidualne strzałem w tzw. krótki róg zakończył Tomasz Podgórski. A tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego wynik na korzyść „dwójki” Podbeskidzia ustalił Bartłomiej Kręcichwost, dobijając „wypluty” przez golkipera GLKS-u strzał Petera Sladka. Bielszczanie okazji mieli jeszcze podczas 80-minutowej gry sporo, seryjnie – przy jednoczesnej dobrej postawie bramkarza ekipy z Wilkowic Dominika Chmiela – marnowali je zwłaszcza Sladek i Szymon Królak.
Swoją przewagę optyczną gospodarze zdołali jednak w końcu udokumentować. Kombinacyjną wymianę podań indywidualne strzałem w tzw. krótki róg zakończył Tomasz Podgórski. A tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego wynik na korzyść „dwójki” Podbeskidzia ustalił Bartłomiej Kręcichwost, dobijając „wypluty” przez golkipera GLKS-u strzał Petera Sladka. Bielszczanie okazji mieli jeszcze podczas 80-minutowej gry sporo, seryjnie – przy jednoczesnej dobrej postawie bramkarza ekipy z Wilkowic Dominika Chmiela – marnowali je zwłaszcza Sladek i Szymon Królak.