Góral miał swój plan na to spotkanie - od pierwszych minut zdominować swojego rywala i szybko objąć prowadzenie. To udało się gospodarzom. W 9. minucie wynik starcia otworzył Dariusz Juroszek, który celnie przymierzył z rzutu wolnego. W 25. minucie Góral prowadził już 2:0, gdy Andrzej Kąkol wykorzystał sytuację sam na sam po dograniu Andrzeja Łacka. Na tym jednak drużyna z Istebnej się nie zatrzymała. W końcowych fragmentach premierowej odsłony spotkania z bramkowych łupów cieszyli się jeszcze Mirosław Łacek (po rzucie rożnym Bartłomieja Ruckiego) i Antoni Kukuczka, który dobrze odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu. Sytuacja LKS-u Goleszów skomplikowała się jeszcze bardziej, gdyż w 43. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Klaudiusz Nikiel. 

 

Zespół z Istebnej mając czterobramkowy zapas włączył tryb ekonomiczny. Spokojnie kontrolował przebieg spotkania, niespecjalnie forsując tempo w ofensywie. Mimo to w 60. minucie wynik na 5:0 podwyższył M. Łacek, zamieniając na gola rzut karny, a faulowany w tej sytuacji był Szymon Glet. I to tyle jeśli chodzi o bramki w tym spotkaniu. LKS mógł pokusić się o honorowe trafienie. Okazje ku temu miał m.in. Adrian CzudekMichał Jopek. 

 

- Jesteśmy zadowoleni po tym meczu. Chcieliśmy szybko objąć prowadzenie i to się udało, choć końcowy wynik to tak naprawdę najniższy wymiar kary - przekonuje Dariusz Juroszek, trener Górala.