– Robimy wszystko, aby nie tylko utrzymać funkcjonowanie klubu, ale systematycznie go rozwijać. Zwłaszcza kierunek na młodzież będzie istotny w dłuższej perspektywie – przyznaje na wstępie Piotr Oślak, który pozostał w okresie wolnym od gier ligowych u sterów a-klasowej Magórki.

W minionej części rozgrywek ekipa z Czernichowa ani razu nie punktowała, stąd bardzo znacząca, bo 11-punktowa strata do wyprzedzającej ją w tabeli „dwójki” GKS Radziechowy-Wieprz. – Podejmujemy rękawicę i zamierzamy zdobyć wiosną jak najwięcej punktów. Jeśli tak będzie, to przekonamy się gdzie finalnie sezon zakończymy – dodaje szkoleniowiec „czerwonej latarni” w żywieckiej A-klasie, licząc na to, że dokonane wzmocnienia będą czynnikiem wpływającym ożywczo na jakość Magórki.

Zespół zasilił zimą m.in. Marek Kąkol z Grapy Trzebinia. Mówiło się również głośno o pozyskaniu Lucasa Wendryka związanego z Sołą Rajcza, ale ten ostatecznie do Czernichowa nie trafił. Wątek brazylijski w kontekście innego zawodnika jest jednak „na tapecie”. – Działamy i zanosi się na to, że z kilkoma wzmocnieniami do rundy wiosennej faktycznie przystąpimy – mówi z optymizmem nasz rozmówca.

W ostatnim meczu kontrolnym piłkarze Magórki pokazali się z dobrej strony, pokonując 4:3 rezerwy Stali-Śrubiarnia Żywiec. To poprawa w stosunku choćby do spotkań kończonych wysokimi porażkami – z Orłem Kozy 1:5 czy Koszarawą Żywiec 1:6. „In plus” wypadł za to sprawdzian z „dwójką” Jałowca Stryszawa, w którym podopieczni trenera Oślaka triumfowali 5:2. Przed inauguracją wiosny a-klasowy outsider zmierzy się jeszcze z zespołami z Sopotni oraz Ślemienia.