Do ostatnich minut trzymało w napięciu dzisiejsze spotkanie w Żywcu pomiędzy miejscową Koszarawą a drużyną z Wisły. Główna w tym zasługa bramkarza żywczan, Wojciecha Mroka.

Koszarawa Zywiec dzi Zdecydowanym faworytem konfrontacji w Żywcu była przyjezdna Wisła. Jednak to podopieczni Tomasza Sali po pierwszych 45. minutach pozostawili po sobie lepsze wrażenie. Już w pierwszym kwadransie gry żywczanie mieli dwie bardzo dobre okazje do objęcia prowadzenia. Wpierw Mariusz Kosibor uderzył minimalnie niecelnie, a następnie Krzysztof Janik nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Wychowanek Koszarawy zrewanżował się jednak. W 33. minucie oddał strzał z okolic 16. metra, który zakotwiczył dopiero w okienku bramki strzeżonej przez Przemysława Szalbóta. Podenerwowani goście przed przerwą mogli doprowadzić do wyrównania. Mogli, ale z bliska w słupek trafił Szymon Płoszaj.

Sztuka, która nie udała się napastnikowi Wisły przed zmianą stron, udała się po niej. W 51. minucie Płoszaj wykorzystał sytuację sam na sam z Wojciechem Mrokiem i był remis. Mimo utraty bramki, to popołudnie należało do bramkarza Koszarawy, który w drugiej połowie... obronił dwa rzuty karne! Dwukrotnie z "wapna" nie potrafił skierować piłki do siatki Paweł Leśniewicz, nie wykorzystując więc "jedenastek" podyktowanych kolejno po faulach Sebastiana Pępka oraz Przemysława Jurasza. W ostatnich minutach meczu żywczanie również swe okazje mieli. Jednej z najlepszych nie wykorzystał Michał Duda, który źle przyjął piłkę w polu karnym po zgraniu Kosibora. Tym samym w Żywcu drużyny podzieliły się punktami. I zwłaszcza goście mają czego żałować.

Koszarawa Żywiec - WSS Wisła w Wiśle 1:1 (1:0) 1:0 Janik (33') 1:1 Płoszaj (51')

Koszarawa: Mrok - Zwardoń, Jurasz, Pępek, Sz.Gach, M.Gach (57' B.Sala), Fijak (72' Gruszka), Celej, Janik, Duda (82' Szymik), Kosibor Trener: T.Sala

WSS Wisła: Szalbót - Lapczyk, Łacek, Tomala, Kotrys, Pietraczyk (71' Mazurek), Małyjurek, Leśniewicz, Pilch, Rucki, Płoszaj (83' Juroszek) Trener: Wuwer