- Wygraną odłóżmy na bok. Powiem tylko, że był to bardzo dobry mecz testowy i bardzo fajna gra z obu stron i to mnie najbardziej mnie cieszy. Zawodnicy rezerw Podbeskidzia byli 90. minut dobrze przygotowani i starali się też stworzyć groźne sytuacje i stworzyli - powiedział w rozmowie z naszym portalem trener Wieczystej Kraków, Franciszek Smuda. 

 

 

Nie ma co ukrywać, pierwsze trzy kwadranse były bardzo jednostronne. Bielszczanie tylko w pojedynczych momentach wychodzili za połowę w meczu z naszpikowaną ciekawymi piłkarzami Wieczystą. Zespół z Krakowa długo jednak bił głową w "mur" za sprawą bardzo dobrej gry w defensywie Górali. Swoje sytuacje mieli m.in. Wilde-Donald Guerrier czy też Sławomir Peszko. W końcu jednak przyjezdni dopięli swego. W 26. minucie Patrik Mišák z bliskiej odległości sfinalizował szybką, zespołową akcję. 

 

Choć wynik wskazuje co innego, to jednak druga połowa była dużo bardziej wyrównana. Piłkarze "dwójki" Podbeskidzia potrafili zaskoczyć swojego rywala groźnymi kontrami, jak np. w 52. minucie, gdy Dawid Kukuła "ostemplował" słupek. To się jednak szybko zemściło. 120 sekund później golem indywidualną akcję na skrzydle zakończył Peszko. Chwilę później jednak zrobiło się ciekawie, gdy golkipera Wieczystej pokonał Kukuła. Na więcej jednak krakowianie nie pozwolili. W 69. minucie rzut karny wykorzystał Maksymilian Hebel, a wynik spotkania w 89. minucie ustalił Dawid Linca.