Otwarcie nowego roku siatkarskiego okazało się dla ekipy BKS Aluprof niełatwe. Zrealizowany został jednak cel nadrzędny.

bks_aluprof2

Podopieczne Leszka Rusa przystąpiły do meczu skoncentrowane, liczyły na podtrzymanie serii zwycięstw. Do Ostrowca Świętokrzyskiego przyjechały bowiem po pięciu kolejnych wygranych. Długo w pierwszym secie żaden z zespołów nie potrafił rywalowi odskoczyć. Gdy ta sztuka udał się bielszczankom – prowadziły 22:16 – wydawało się, że losy premierowej partii są przesądzone. Gospodynie zdobyły jednak pięć "oczek" z rzędu, złapały kontakt, a następnie oddały siatkarkom BKS-u inicjatywę.

Druga cześć meczu nie dostarczyła podobnej dawki emocji. Od samego początku drużyna z Bielska-Białej prowadziła: 5:1, 10:5, 13:7. Wypracowanej przewagi nie roztrwoniła, dowiozła bezpieczną przewagę do końca.

Gładkie zwycięstwo nie podziałało na zawodniczki BKS-u w sposób odpowiedni. Trochę rozluźnienia, trochę nonszalancji i musiały gonić wynik, przegrywały 11:15. Po przerwie technicznej dopięły swego, na tablicy świetlnej widniał rezultat 16:16, ale to gospodynie zaliczyły lepszą końcówkę. Wygrały do 22.

Set czwarty okazał się ostatnim. Podrażnione niepowodzeniem bielszczanki przystąpiły do niego podwójnie zmotywowane. Szybko objęły prowadzenie, na pauzę schodziły przy wyniku 8:3. Wraz z upływem czasu dominacja BKS-u na parkiecie rosła, urosła do 14-punktowego rozmiaru.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – BKS Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (21:25, 15:25, 25:22, 11:25)

BKS Aluprof: Horka, Lis, Trojan, Muhlsteinova, Strózik, Beier, Wojtowicz (libero) oraz Bamber-Laskowska, Pelc, Piśla, Wilk, Klein Trener: Rus