Wizyta Unii Racibórz w Drogomyślu przyniosła tylko na samym wstępie problemy dla gospodarzy. Na trafienie przeciwnika odpowiedzieli wyrównaniem przed przerwą, a po niej zdemolowali raciborzan, którzy wyjechali z potężnym bagażem 5 goli. Tak okazałe łupy Błyskawicy zaskakują o tyle, że we wcześniejszych 4 potyczkach beniaminek gole strzelił raptem 2. – Przekonaliśmy się w poprzednich meczach, że w IV lidze gole ciężko się zdobywa. Tak okazały dorobek ofensywny jest więc super sprawą dla nas. Przed spotkaniem wygraną bralibyśmy „w ciemno”, a co dopiero tak okazałą. Wiedzieliśmy, że Unia słabiej prezentuje się w obronie i chcieliśmy to wykorzystać – cieszy się trener Krystian Papatanasiu, którego podopieczni doskonale spisywali się zwłaszcza w jednym z elementów futbolowego rzemiosła. – Mocno trenowaliśmy przed sezonem stałe fragmenty gry. To nasz atut, który zaczyna dawać znać o sobie w IV lidze – dodaje szkoleniowiec.
 


Ponownie niezaprzeczalną rolę w zgarnięciu punktów przez drogomyślan odegrali piłkarze, którzy do Błyskawicy dołączyli latem. Bez zarzutu między słupkami spisywał się przede wszystkim wypożyczony z Pniówka Pawłowice Patryk Zapała. – Sądzę, że długo u nas może miejsca nie zagrzać. Broni wyśmienicie, co pozytywnie przekłada się na postawę całej drużynie – komentuje Papatanasiu, którego radują w równie dużej mierze kolejne 2 trafienia Dominika Szczęcha oraz gol Mateusza Wowry, który dochodzi do siebie po kontuzji.

Kolejny rywal rozpędzonej Błyskawicy, mogącej pochwalić się serią 5 meczów bez przegranej w lidze i również 5. miejscem w tabeli, to „dwójka” Podbeskidzia. Bielszczanie w obecnym sezonie także ani razu nie schodzili z boiska pokonani. Taki wyjazd w najbliższą sobotę zwiastuje trudne zadanie dla beniaminka. – Tu łatwych meczów nie ma, w każdym spodziewamy się ciężkiego boju. Ale będziemy zbierać doświadczenie i mam nadzieję, że dalej prezentować się równie dobrze, jak do tej pory – podsumowuje szkoleniowiec ekipy z Drogomyśla.