Hokejowo w Pisarzowicach
Pionier Pisarzowice pokonał 5:3 zespół z Bystrej. Gospodarze wynik otworzyli już w 1. minucie, następnie prowadzili 2:0, do przerwy 3:1. Co ciekawe przyjezdni trzykrotnie łapali z rywalem kontakt. – Wydawało się nam momentami, że możemy zdobyć dużo goli. Graliśmy z polotem i finezją do przodu, a zapominaliśmy o konsekwencji w defensywie. Wkradało się rozluźnienie i traciliśmy gole. Zdobyliśmy jednak trzy punkty i cieszymy się. Myślę, że byliśmy stroną dominującą – ocenia Zbigniew Wydra.
 
Pierwsze potknięcie
Lider z Jaworza stracił wobec bezbramkowego remisu w Bestwince pierwsze punkty w sezonie. Czarni zachowali rzecz jasna pierwsze miejsce, o pięć "oczek" wyprzedzają zespoły z Pisarzowic i Buczkowic. – W Bestwince jest specyficzny i gorący teren, tam się gra ciężko. Każda zdobycz punktowa wywalczona na tamtym boisku jest cenna. Czarni kiedyś musieli się potknąć, nie sposób wygrywać co tydzień – komentuje nasz rozmówca.
 
Pierwszy sukces MRKS-u II
Do niedzieli czechowicka „dwójka” były jedyny zespołem w stawce bez zwycięstwa. Po meczu z Beskidem Godziszka ten stan rzeczy uległ zmianie. Gospodarze zdobyli trzy gole, stracili jednego. – Sytuacja odwrotna. Rezerwy MRKS-u kiedyś musiały zwyciężyć. Nie widziałem tego zespołu jeszcze w akcji, ale wiem, że został mocno odmłodzony. Przeskok pomiędzy grą w juniorach a seniorach jest bardzo duży. Młodzi zawodnicy potrzebują czasu, aby poznać ligę i wymagania, które stawia. Gra jest bardziej siłowa, pojawia się więcej zagadnień taktycznych. Młody zawodnik musi do tego przywyknąć – wyraża swoją opinię szkoleniowiec Pioniera.  
 
Wyniki 7. kolejki:
Pionier Pisarzowice – KS Bystra  5:3 (3:1)
Iskra Rybarzowice – Soła Kobiernice  1:1 (1:0)
KS Międzyrzecze – Sokół Buczkowice  1:1 (1:0)
Zapora Wapienica – Zapora Porąbka  2:1 (0:1)
KS Bestwinka – Czarni Jaworze  0:0
MRKS II Czechowice-Dziedzice – Beskid Godziszka  3:1 (1:0)
Przełom Kaniów – LKS Mazańcowice  2:0 (1:0)