Rezerwy bielskiego Podbeskidzia przyjechały do Jasienicy wzmocnione zawodnikami z kadry pierwszego zespołu. Trener Piotr Bogusz miał do swojej dyspozycji Mateusza Lisa, Pawła Tarnowskiego, Ariela Wawszczyka, Kamila Jonkisza, Łukasza Zakrzewskiego oraz Damiana Jakubika. Nie po raz pierwszy okazało się, że „posiłki z góry” nie gwarantują zdobyczy punktowej. Podopieczni Wojciecha Jarosza – notabene byłego trenera „dwójki” Podbeskidzia – mieli swój pomysł na ten mecz. Ekipa z Bielska w przekroju całego spotkania dłużej utrzymywała się przy piłce, ale przełożyło się to tylko na jednego gola. Duża w tym zasługa świetnie dysponowanego Kacpra Szymali, który kilkukrotnie stawał na wysokości zadania. Skapitulował w minucie 80., gdy Konrad Kareta wyrównał stan meczu po dośrodkowaniu Ariela Wawszczyka z rzut rożnego. Przyjezdni musieli gonić wynik, ponieważ przed upływem pierwszego kwadransa, także po kornerze, jasieniczanie objęli prowadzenie. Kamil Sekuła skorzystał z dogrania Konrada Kudra.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się być może sprawiedliwym remisem, na uderzenie z dystansu zdecydował się Daniel Romanowicz. Pomocnik Drzewiarza przymierzył z dystansu w dolny róg bramki, zapewnił drużynie trzy punkty na otwarcie sezonu.

Protokół meczowy poniżej.