Na przestrzeni premierowych minut spotkania nic jednak na to nie wskazywało. Nie dość, że „Fiodory” nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, to do siatki trafił przeciwnik. Wszystko stało się to za sprawą straty futbolówki w bocznym sektorze boiska, szybkim dostarczeniu piłki do napastnika i skutecznym strzale rywale przy „bliższym” słupku. Żuraw miał jeszcze sytuacje sam na sam, ale jej finalizacji zapobiegł szybki powrót defensorów. Im w dalej w mecz tym 3. siła poprzedniego sezonu Żywiecko-Skoczowskiej ligi okręgowej przeważała, miała zdecydowanie większe posiadanie piłki, ale na konkrety w postaci bramek się to w 1. części spotkania nie przełożyło.

 

Po zmianie stron GKS w końcu wyrównał. Zaskoczył przeciwnika, który nie spodziewał się, że zawodnicy rozegrają krótko stały fragment gry. Futbolówkę mocno i precyzyjnie zagraną wzdłuż pola karnego przeciął Mateusz Janik i doprowadził do remisu. Kolejny gol dla drużyny z Żywiecczyzny to pokłosie idealnie zagranej nad głowami obrońców Żurawia prostopadłej piłki, do której dopadł Kacper Marian, który nie miał problemów z wykorzystaniem sytuacji sam na sam z bramkarzem. Wynik meczu został ustalony przez Michała Knapka na co dzień występującego w drużynie juniorskiej „Gieksy”. Skuteczną akcje zainicjował dobrym wyprowadzeniem piłki z obrony Jakub Knapek.

 

- Prowadziliśmy grę, taki był nasz zamysł przede wszystkim jeśli chodzi o grę w ofensywie. W defensywie mieliśmy kierunkować przeciwnika i nie pozwalać mu skutecznie rozgrywać piłki co się nam udawało. Mieliśmy lepsze i gorsze momenty. Pozytywnie oceniam ten sparing. Dopiero się poznajemy i wiemy, że nasza gra będzie wyglądała co raz lepiej. Jesteśmy też świadomi, że do rozpoczęcia rozgrywek pozostało nam 12. jednostek treningowych i musimy przyspieszyć proces „zgrywania” się.- powiedział po spotkaniu Michał Trojak, który niedawno rozpoczął trenerską przygodę na ławce GKS-u.