Co najmniej trzy poważne wzmocnienia świeżo upieczonego IV-ligowca ze Skoczowa zapowiadają włodarze klubu. – Chcemy podnieść jakość drużyny i wiemy, że musimy to zrobić, aby rywalizować skutecznie w silnej IV lidze – mówi Ryszard Klaczak, prezes Beskidu.

Beskid Skoczow Skoczowianie sięgnęli po mistrzowską koronę w bielskiej „okręgówce”, ale nie brakuje głosów – skądinąd opartych w realnej ocenie sił – że dotychczasowym składem trudno będzie zawojować IV ligę. Toteż błyskawicznie po zakończeniu rozgrywek włodarze klubu przystąpili do działania i... już pierwszy transfer „zaklepali”.

Barwy Beskidu przywdzieje tego lata Wojciech Małyjurek. 21-letni napastnik jest zawodnikiem III-ligowego Rekordu, ale nie cieszy się specjalnym zaufaniem trenera Wojciecha Gumoli. W minionym sezonie wystąpił wprawdzie w 16 meczach ligowych, ale ledwie 2 rozpoczął w wyjściowej „11”. Wchodząc z ławki rezerwowych na krótkie epizody młody napastnik zdołał 4-krotnie wpisać się na listę strzelców. Podobnie było wiosną sezonu 2014/2015, gdy Małyjurek do Rekordu powrócił po udanej rundzie spędzonej w WSS Wisła w Wiśle. Otrzymywał mało szans na grę, podczas 217 minut na murawie strzelił 2 bramki.

W ostatnich dniach kwestię transferu omówili prezesi Beskidu Ryszard Klaczak i Rekordu Janusz Szymura, dochodząc wspólnie do wniosku, że w Skoczowie możliwy będzie dalszy rozwój utalentowanego snajpera. To pierwsze i nie ostatnie wzmocnienie beniaminka IV ligi śląskiej. – Chcemy podnieść jakość drużyny i wiemy, że musimy to zrobić, aby rywalizować skutecznie w silnej IV lidze – wyjaśnia nam sternik klubu ze Skoczowa.

Kolejnym nabytkiem Beskidu ma zostać jego wychowanek Sławomir Cienciała, choć w tym przypadku finalizacji jeszcze nie ma. – Pojawiają się pewne wątpliwości odnośnie tego transferu, bo Sławek ma również sporo innych obowiązków, wynikających choćby z pracy w roli skauta Podbeskidzia. Rozmowy nie zostały w każdym razie zakończone – zaznacza Klaczak.

Slawek Cienciala