SportoweBeskidy.pl: Gdzie był trener, gdy go nie było? Mowa oczywiście o piłce seniorskiej w naszym regionie.
Piotr Szwajlik: Zaangażowałem się w klub młodzieżowy Orzeł Moszczenica, w którym odnosimy spore sukcesy. Trafiły się super dzieciaki, które chcą pracować i pniemy się w górę. Ponadto ciągle się dokształcam, by być coraz lepszym w tym fachu. Od futbolu więc nie odszedłem, lecz bardziej poświęciłem się młodzieżowemu. 

SportoweBeskidy.pl: Ostatnie pół roku to także powrót na boisko i rola grającego trenera w a-klasowej Polonii Niewiadom...
P. Sz.:
Zostałem poproszony przez znajomego, który działa w Polonii o pomoc i wsparcie klubu. Była to sytuacja podbramkowa, ponieważ ówczesny trener zostawił zespół tuż przed rozpoczęciem sezonu. Potraktowałem to stricte rozrywkowo. Niemniej jednak traktuję ten czas jako cenne doświadczenie, bo A-klasa rybnicka też jest ciekawa. 
 
SportoweBeskidy.pl: "Zastanawiałem się, czy będę w stanie ogarnąć czasowo dalsze prowadzenie drużyny seniorów przy innych moich obowiązkach choćby w piłce młodzieżowej, ale uznałem, że nie ma na to szans. Trzeba się temu poważnie poświęcić i zaangażować, zresztą żaru do tej pracy nie było u mnie już tyle, co kiedyś". To wycinek wywiadu udzielonego nam przed rokiem. Co się zmieniło od tego momentu? 
P. Sz.: Długo się zastanawiałem nad propozycją od działaczy Spójni. Sprawy rodzinne nieco mnie blokowały, głównie przez ograniczenia czasowe. Niestety, doba ma tylko 24 godziny. Zdecydowałem się jednak objąć zespół, bo uznałem, że jest to ciekawy projekt. Rozmawiałem z wieloma osobami, wiem, że frekwencja na treningach jest wysoka, a zawodnicy są ambitni. Poza tym wracam do klubu, w którym przed 10-cioma laty zaczynałem swoją przygodę trenerską w piłce seniorskiej. Wiele on dla mnie znaczy. 

Wówczas nie poszło nam tak, jakbym sobie tego oczekiwał. Teraz zrobię wszystko, aby było inaczej. Piłka uczy pokory. Jestem na trenerskim "dorobku" i pracuję na swoje nazwisko, a Spójnia daje wiele możliwości. Wielu zawodników znam z drużyny. Dawida Pigułę i Sebastiana Nowaka prowadziłem w tym klubie jeszcze w trampkarzach. Wówczas wygraliśmy ligę. 

SportoweBeskidy.pl: Ale zapewne lokalne rozgrywki seniorskie były śledzone na bieżąco? 
P. Sz.:
Oczywiście. Ze wszystkimi tematami jestem na bieżąco, choć akurat na meczu Spójni w tym sezonie nie bylem. Rozmawiałem z wieloma osobami na temat "nowej" okręgówki. Wysłuchałem sporo opinii na jej temat i nie powiem nic odkrywczego, jeśli stwierdzę, że okręgówka "bielska" stała na wyższym poziomie. 
 
SportoweBeskidy.pl: Jaki cel został postawiony Wam w rundzie wiosennej?  
P. Sz.: Chcemy w każdym meczu grać o zwycięstwo i być jak najwyżej w tabeli. Działacze zapewniają, że kadra jest stabilna i zimą do większych roszad dojść nie powinno. Ja natomiast chciałbym sprowadzić dwóch zawodników, aby podnieść poziom rywalizacji. Uważam, że świeża krew w szatni zawsze jest potrzebna, dlatego rozglądam się za wzmocnieniami. Treningi zaczynamy w drugim tygodnia stycznia, więc czasu, aby się zgrać i dobrze przygotować do ligi będzie całkiem sporo.