
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Po burzy wychodzi słońce. Świetna passa Cukrownika
Notujący w ostatnim czasie dobre występy Cukrownik Chybie z zamiarem podwyższenia passy trzech zwycięstw podchodził do meczu ze Skałką Żabnica. Świetną formę podopiecznym Krzysztofa Dybczyńskiego udało się utrzymać.
Pierwsze minuty meczu z pewnością należały do gospodarzy. Po pierwszym kwadransie Cukrownik wygrał już 1:0. Wynik spotkania otworzył Patryk Chmiel, który strzałem po ziemi pokonał golkipera gości. Radość zawodników z Chybia nie trwała jednak zbyt długo. 5 minut później do wyrównania doprowadzili gracze Skałki. Efektowną kontrę zespołu z Żabnicy zakończył Adrian Szwarc. W szeregach podopiecznych Krzysztofa Dybczyńskiego zrobiło się nerwowo ten stan zakończył się w 36. minucie. Ponownie na prowadzenie Cukrownik wyprowadził Arkadiusz Rucki, który głową posłał piłkę do siatki.
Gospodarze po przerwie spokojnie kontrolowali przebieg spotkania. Trzeba zauważyć, że było to jedne z lepszych spotkań drużyny z Chybia. Długo jednak nie widzieliśmy goli, które hurtowo pojawiały się pod koniec spotkania. Kanonadę gospodarzy w końcówce rozpoczął Dariusz Zygma, który wykorzystał podanie z boku boiska . Dziesięć minut później Paweł Sosna popisał się przepięknym "centrostrzałem" z 30. metrów. Wisienkę na torcie w 90. minucie postawił po raz drugi w tym spotkaniu Rucki. - Po meczach z teoretycznie słabszymi rywalami, chcieliśmy stawić czoła drużynie z tzw. wyższej półki. To się nam udało, pomimo tropikalnego klimatu jaki towarzyszył temu spotkaniu. Passa czterech zwycięstw bardzo cieszy i mam nadzieję, że na tym pozostaniemy - klarował po meczu szkoleniowiec Cukrownika.
Protokół meczowy poniżej.
Gospodarze po przerwie spokojnie kontrolowali przebieg spotkania. Trzeba zauważyć, że było to jedne z lepszych spotkań drużyny z Chybia. Długo jednak nie widzieliśmy goli, które hurtowo pojawiały się pod koniec spotkania. Kanonadę gospodarzy w końcówce rozpoczął Dariusz Zygma, który wykorzystał podanie z boku boiska . Dziesięć minut później Paweł Sosna popisał się przepięknym "centrostrzałem" z 30. metrów. Wisienkę na torcie w 90. minucie postawił po raz drugi w tym spotkaniu Rucki. - Po meczach z teoretycznie słabszymi rywalami, chcieliśmy stawić czoła drużynie z tzw. wyższej półki. To się nam udało, pomimo tropikalnego klimatu jaki towarzyszył temu spotkaniu. Passa czterech zwycięstw bardzo cieszy i mam nadzieję, że na tym pozostaniemy - klarował po meczu szkoleniowiec Cukrownika.
Protokół meczowy poniżej.