– Fajnie przeżyć kolejne derby – mówi na wstępie szkoleniowiec skoczowian Bartosz Woźniak, który podkreśla to, jak nastawieni do spotkania w Pogórzu podeszli gospodarze. – Rywal był bardzo zdeterminowany i cechami wolicjonalnymi nadrabiał piłkarskie niedostatki. Zagrażał nam też po stałych fragmentach. Patrząc na przebieg meczu trudno powiedzieć, abyśmy go kontrolowali. Jesteśmy natomiast bardzo zadowoleni, bo wreszcie wypracowaliśmy sobie sytuacje i zrobiliśmy swoje – dodaje trener Beskidu, który zrównał się punktami z zajmującymi 3. miejsce w tabeli „Fiodorami”.
 



Gospodarze istotnie wstydzić się nie mają czego. – Czujemy niedosyt. Remis był w naszym zasięgu, co pokazała choćby bardzo dobra w naszym wykonaniu pierwsza połowa. Generalnie nie ustępowaliśmy Beskidowi. Widziałem w zespole dużą determinację, ale przy spotkaniu z dodatkowym „smaczkiem” to nie może dziwić – ocenia Łukasz Strach, opiekun futbolistów LKS-u Pogórze.