Przed dzisiejszym spotkaniem MRKS zajmował 6. lokatę w tabeli IV ligi śląskiej gr. 2., mając na swoim koncie 42 punkty. Zespół z Czańca był "oczko" wyżej, mając 2 punkty więcej oraz jeden mecz zaległy. Wygrywając w Czechowicach-Dziedzicach, przyjezdni mogli istotnie zbliżyć się do miejsca na podium. 

 

To, co poróżniło oba zespoły tego dnia, to przede wszystkim skuteczność. Wykazali się nią gospodarze, którzy zainkasowali komplet punktów. Ocenić należy, że zasłużenie. MRKS Czechowice-Dziedzice na prowadzenie wyszedł w 38. minucie, gdy piłkę do siatki skierował Wojciech Padło. Druga bramka dla piłkarzy prowadzonych przez Wojciecha Białka padła na wstępie drugiej połowy. Tym razem Patryka Kierlina do kapitulacji zmusił Szymon Kubica. Końcowy rezultat ustalił natomiast w 83. minucie Adam Matusz, który wykorzystał szybki kontratak swego zespołu. Odnotujmy, że dwie wcześniejsze bramki padły po stałych fragmentach gry. 

 

- Wygrał zespół zdecydowanie skuteczniejszy i bardziej konkretny. Nam brakowało wykończenia i wyrachowania pod bramką przeciwnika, ale nie zmienia to faktu, że MRKS wygrał zasłużenie - powiedział Szymon Waligóra z LKS-u Czaniec.