
Piłka nożna - A-klasa
Po hicie zadowolony tylko... lider
Do "oczek" pięciu powiększyła się strata Skałki Żabnica do liderującej Podhalanki Milówka w minionej kolejce. O tym, a także o pozostałych najciekawszych wydarzeniach 17. kolejki żywieckiej A-klasy, rozmawiamy z trenerem Skałki Zbigniewem Skórzakiem
Dogonić się udało
Najciekawszym spotkaniem 17. kolejki A-klasy miało być właśnie starcie w Żabnicy, gdzie gospodarze podejmowali innego pretendenta do awansu - Bory Pietrzykowice. Podopieczni Zbigniewa Skórzaka mecz rozpoczęli lepiej, bo od szybko strzelonej bramki przez Dariusza Chowańca. Później jednak przyjezdni odpowiedzieli. I to dwukrotnie. Wpierw za sprawą Grzegorza Szymika, a następnie Gabriela Duraja. Skałka punkt uratowała dopiero w doliczonym czasie gry, gdy do siatki trafił niezawodny Dominik Natanek. - Biorąc pod uwagę cały mecz wydaje mi się, że ten remis nie jest krzywdzący dla nikogo. Mogliśmy ten mecz wygrać, ale i przegrać, wszak sytuacje miały obie drużyny. Jednak to my do samego końca musieliśmy gonić wynik. Wcześniej zmarnowaliśmy chociażby rzut karny - powiedział nam Skórzak, dodając. - Nie był to mecz atrakcyjny dla kibiców, ale też ciężko aby w tym okresie takowym był. Boiska są twarde, nie gra się na nich łatwo - zauważył.
Po hicie zadowolony tylko... lider
Podhalanka Milówka wykorzystała wczoraj stratę punktów swoich dwóch największych konkurentów w walce o tytuł mistrzowski. Lider wygrywając z Sołą Żywiec (2:1) oddalił się Skałce na "oczek" 5, zaś Borom na 8. - Można było się spodziewać, że Podhalanka w Żywcu wygra. Byłem jednak na tym meczu i muszę stwierdzić, że nie była to jednostronna rywalizacja. Soła postawiła trudne warunki. Podhalanka dopisała sobie kolejne punkty do swojego konta, a to jest dla niej najważniejsze. Trochę martwi Soła, która nie gra wcale źle, a wciąż tuła się po ogonach tabeli - skomentował nasz rozmówca. Więcej o wczorajszym meczu w Żywcu pisaliśmy TUTAJ.
Podhalanka Milówka wykorzystała wczoraj stratę punktów swoich dwóch największych konkurentów w walce o tytuł mistrzowski. Lider wygrywając z Sołą Żywiec (2:1) oddalił się Skałce na "oczek" 5, zaś Borom na 8. - Można było się spodziewać, że Podhalanka w Żywcu wygra. Byłem jednak na tym meczu i muszę stwierdzić, że nie była to jednostronna rywalizacja. Soła postawiła trudne warunki. Podhalanka dopisała sobie kolejne punkty do swojego konta, a to jest dla niej najważniejsze. Trochę martwi Soła, która nie gra wcale źle, a wciąż tuła się po ogonach tabeli - skomentował nasz rozmówca. Więcej o wczorajszym meczu w Żywcu pisaliśmy TUTAJ.
Strzelaniny w Leśnej i Złatnej
- W Leśnej zwycięzca nie jest zaskakujący. Zaskakuje jedynie rozmiar wygranej. LKS Leśna nie jest zespołem o takim potencjale, jak wskazywałaby na to tabela. To solidna drużyna, która w zeszłym roku grała w okręgówce, lecz po prostu miała nieudaną jesień. Wiosną zaczęli zawodnicy punktować, chociażby w pierwszym meczu z nami - odniósł się opiekun Skałki do wygranego 8:0 meczu przez LKS Leśna z Beskidem Gilowice. Sporo bramek padło także w Złatnej, gdzie Muńcuł Ujsoły przegrał 1:5 z Metalem Węgierska Górka.
Wyniki 17. kolejki:
Metal Skałka Żabnica – Bory Pietrzykowice 2:2 (1:2)
LKS Sopotnia – Jezioro Żywieckie Zarzecze 2:1 (1:0)
Soła Żywiec – Podhalanka Milówka 1:2 (1:1)
Koszarawa Babia Góra – GKS II Radziechowy-Wieprz 2:1 (2:0)
LKS Leśna – Beskid Gilowice 8:0 (2:0)
Muńcuł Ujsoły – Metal Węgierska Górka 1:5 (1:0)
Skrzyczne Lipowa – LKS Juszczyna 3:1 (1:1)
Wyniki 17. kolejki:
Metal Skałka Żabnica – Bory Pietrzykowice 2:2 (1:2)
LKS Sopotnia – Jezioro Żywieckie Zarzecze 2:1 (1:0)
Soła Żywiec – Podhalanka Milówka 1:2 (1:1)
Koszarawa Babia Góra – GKS II Radziechowy-Wieprz 2:1 (2:0)
LKS Leśna – Beskid Gilowice 8:0 (2:0)
Muńcuł Ujsoły – Metal Węgierska Górka 1:5 (1:0)
Skrzyczne Lipowa – LKS Juszczyna 3:1 (1:1)