7 czerwca br. bielski klub po długich poszukiwaniach szkoleniowca ogłosił zatrudnienie Dariusza Dźwigały. Mówiło się wówczas, iż trener wraz ze swoim sztabem dostanie czas, by zbudować drużynę walczącą o powrót do Ekstraklasy. Stąd parafowanie kontraktu na 2 lata.

Już po czterech miesiącach drogi Dźwigały i Podbeskidzia rozeszły się. To wobec słabych wyników bielszczan, którzy wygrali ledwie 4 mecze ligowe na 12 rozegranych, plasując się w środku tabeli I ligi. Czarę goryczy przelała wczorajsza przegrana "Górali" ze Stalą Mielec. Przed spotkaniem mówiło się, iż jest to mecz o posadę Dźwigały, porażka spowodowała jego dymisję, choć sam zainteresowany po meczu wyraził wolę dalszej pracy w Bielsku-Białej. Co istotne, wraz z dotychczasowym szkoleniowcem z klubem spod Klimczoka pożegnają się najprawdopodobniej wszyscy członkowie sztabu trenerskiego - Tomasz Świderski, Marcin Popieluch oraz zajmujący się szkoleniem bramkarzy Robert Mioduszewski.

Nazwisko nowego opiekuna bielszczan znane będzie początkiem tygodnia. Nieoficjalnie mówi się o rozmowach z Jurijem Szatałowem oraz opcji szkoleniowca ze Słowacji. Na jutro klub zapowiedział zorganizowanie konferencji prasowej.