
Poderbowe echa: Niedosyt z obu stron
Derby między Sokołem Zabrzeg a Rotuzem Bronów były jednym z wydarzeń, które najbardziej "grzały" kibiców w miniony weekend. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0. Jakie odczucia panują w obu "obozach" po tym meczu? O to pytamy z jednej i drugiej drużyny.
Michał Adamus (trener Sokoła Zabrzeg): W pierwszej połowie Rotuz miał delikatną przewagę, ale nie wynikało z tego nic konkretnego, poza jedną sytuacją. Ogólnie mecz był otwarty z jednej, jak i z drugiej strony. Brakowało w nim jednak klarownych sytuacji i przez to padł bezbramkowy remis. Możemy się z niego cieszyć i szanować, bo mogło się to spotkanie skończyć naszą przegraną. Z drugiej strony, nie jesteśmy zadowoleni, bo mieliśmy szansę, aby przechylić szalę na swoją korzyść.
Jakub Kubica (trener Rotuza Bronów): Zacznę od pozytywów. Zagraliśmy najmłodszą formacją obronną w historii Rotuza i jestem zadowolony z tych zawodników. Zero "z tyłu" zawsze cieszy. Był to nasz pierwszy mecz na naturalnej murawie od listopada i piłkarsko zagraliśmy najlepiej na wiosnę. Brakło nam jednak ofensywnej ławki. Trudy meczu, na dobrze przygotowanym boisku, dały nam we znaki w pewnym momencie. Dopisujemy punkt do tabeli, ale w głębi duszy każdy z nas liczył na więcej. Jest niedosyt, ale z drugiej strony Sokół też miał swoje okazje.