Starcie z najsłabszą w stawce IV ligi rybnicką „dwójką” nie okazało się łatwą przeprawą dla ekipy z Landeka.

Spojnia Landek radosc rr Powyższe zdanie jest prawdziwe, gdy spojrzymy na wynik, wszak ten w stanie remisowym utrzymywał się aż do 80. minuty. Co nie znaczy, że gra była wyrównana. W pierwszej połowie goście rzadko połowę rezerw ROW-u... opuszczali. Sytuację „oko w oko” z golkiperem rywali miał Damian Sanetra, były też liczne strzały z dystansu i podbramkowe zamieszania nie zakończone oczekiwanym przez beskidzkiego IV-ligowca efektem. Gospodarze – rzec można żartobliwie – umiejętnie zespołowi z Landeka... przeszkadzali.

„Świątynię” rybniczan odczarował w 59. minucie Marcin Habdas, który skorzystał z prostopadłego dogrania Karola Lewandowskiego, uderzając pewnie z okolic 11. metra w boczną siatkę od strony wewnętrznej. Nie był to jednak moment przełomowy, bo w 65. minucie ni stąd, ni zowąd miejscowi wyrównali, gdy zasłonięty Zbigniew Huczała nie dojrzał w porę precyzyjnego uderzenia. Na finiszu Spójnia wreszcie swojej wyższości dowiodła w stylu okazałym. W 80. minucie Jana Pawlaka obsłużył Habdas, asystując snajperowi podaniem wzdłuż bramki. 83. minuta to solowa, efektowna szarża Kamila Bezaka, który wówczas przebudził się na dobre, bo w końcówce potyczki wykorzystał jeszcze rzut karny po wcześniejszym przewinieniu na Jakubie Kałce.

Trener Jarosław Zadylak cieszył się po meczu z kolejnej wygranej swoich podopiecznych, potwierdzającej formę ekipy z Landeka na miarę... IV-ligowego podium. – To prawda, że gdybyśmy nie przeszli obok meczu z Jednością Przyszowice, to mielibyśmy realne szanse na miejsce w trójce. Ale nie ma co wybrzydzać – twierdzi szkoleniowiec Spójni.

ROW II Rybnik – Spójnia Landek 1:4 (0:0) 0:1 Habdas (59') 1:1 … (65') 1:2 Pawlak (80') 1:3 Bezak (83') 1:4 Bezak (90', z rzutu karnego)

Spójnia: Huczała – Gurbisz, J.Kubica (75' Uzoma), Czyż, Lech (55' Habdas), Marek, Bernat, Bezak, Lewandowski, Kałka, Sanetra (60' Pawlak) Trener: Zadylak