Głównie ze względu na okoliczności dyktujące przez pandemię Śląski Związek Piłki Nożnej zadecydował, iż w po rundzie jesiennej sezonu 2020/2021 następować będzie podział na grupę mistrzowską i spadkową. Przypomnijmy, iż "okręgówka" była bardziej liczebna przez fakt, że sezon wcześniej nie było spadków, a awanse zostały zachowane. Ta formuła przechodzi jednak do historii. W przyszłym sezonie podziału na grupę mistrzowską i spadkową już nie będzie. 

 

To rozwiązanie zostało przyjęte na czas pandemii i było konsultowane z klubami. Wspólnie zadecydowaliśmy o takim podziale, który wydawał się najrozsądniejszy. Od przyszłego sezonu rozgrywki będą się toczyć już w tradycyjnej formule – potwierdza Jarosław Bryś, wiceprezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej.

 

 

Jaka jest zatem ocena tego podziału z perspektywy czasu? – Jeżeli chodzi o moje prywatne zdanie to była to ciekawa formuła. Można było zobaczyć trochę dobrych meczów. Czy to było rozwiązanie na plus, czy na minus ciężko teraz oceniać. Ja w każdym razie uwag żadnych nie słyszałem w swoich kręgach – przyznaje Bryś.