Nowy-Świt Górzno to drużyna, która do 11. kolejki legitymowała się kompletem zwycięstw w 10. meczach Ekstraligi Futsalu Kobiet. Bielszczanki do lidera traciły 5. punktów, więc na koniec roku przytrafiła im się szansa, aby tę różnicę zniwelować. Przypomnijmy, że do meczu z Nowym-Świtem zawodniczki Rekordu przystąpiły po europejskich wojażach, w których zajęły 2. miejsce. 

 

"Rekordzistki" miały swój plan na to spotkanie. Zwarty szyk defensywny i odpieranie frontalnych ataków gospodyń. To, do pewnego momentu, zdawało wzorowo egzamin. W 3. minucie Anna Chóras po efektownej, solowej akcji otworzyła wynik spotkania. Po zmianie stron na 2:0 trafiła Wiktoria Błatoń, która również błysnęła indywidualnymi umiejętnościami. Wystarczyło jednak 60. sekund nieuwagi i gospodynie doprowadziły do remisu... Zawodniczki Nowego-Świtu trafiały w 36. i 37. minucie. Finalnie stan 2:2 utrzymał się do ostatniej syreny. Co warto wspomnieć, była to pierwsza strata punktów gospodyń w tym sezonie. 

 

Trudno powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z tego remisu, bo widać było na twarzach dziewczyn zawód. Prowadząc 2:0 mogliśmy wygrać, ale jeśli tego nie da się zrobić, to trzeba zremisować. Przyznam szczerze, że dosyć szalony pomysł taktyczny idealnie wpasował się w ramy naszego zespołu i nisko chylę czoła przed każdą z dziewczyn, że bez uprzedniego przetrenowania, w taki sposób go realizowały. Przede wszystkim muszę podziękować, że mi zaufały. Pracować w takiej harmonii to duża przyjemność. Nie chcieliśmy skończyć starego roku porażką i to nam się udało. Korzystając z okazji na ten Nowy Rok życzę mnóstwo radości i zdrowia nam wszystkim - powiedział na łamach klubowej strony trener Rekordu, Samuel Jania.

 

Nowy Świt Górzno – Rekord Bielsko-Biała 2:2 (0:1)

0:1 Chóras (3')

0:2 Błatoń (26')

1:2 Matuszewska (36')

2:2 Bała (37')

Rekord: Majewska – Błatoń, Shevchuk, Chóras, Fal, Tracz, Kaim, Rębiś, Czyż, Lizoń, Czuż, Becker, Bzowska