Z respektem, ale nie zbyt "natrętnym", podeszli do starcia z Rekodem zawodnicy Red Dragons Pniewy. Chwilę zajęło bielszczanom, aby udokumentować swą wyższość w rezultacie. W 5. minucie doskonałą okazję ku temu miał Michał Marek, który z 2. metrów nie trafił w światło bramki. Chwilę później "rekordziści" dopięli jednak swego po trafieniu Alexa Viany. Brazylijczyk na gola zamienił rzut karny podyktowany za faul na Janim Korpeli. Viana potrzebował zaledwie 20 sekund, aby ponownie wpisać się na listę strzelców, gdy skutecznie sfinalizował akcję swojego zespołu. 


W 11. minucie gospodarze zdobyli bramkę kontaktową, po tym jak Bartłomiej Gładyszewski mocnym strzałem zaskoczył Bartłomieja Nawrata. Wydawało się, że będzie w tym meczu ciekawie i wyrównanie, lecz to było tylko złudzenie. Do przerwy wynik ustalił Korpela. Rosły Fin wykorzystał podanie od Matheusa, który "rozpracował" defensywę miejscowych. 

Zaledwie 8 sekund potrzebował Kamil Surmiak, aby rozpocząć drugą część spotkania od trafienia dla Mistrza Polski. Nie ma co ukrywać, ta bramka dodała skrzydeł "rekordzistom", którzy kontrolowali przebieg spotkania i co najważniejsze byli skuteczni w swych ofensywnych poczynaniach. Bielszczanie finalnie zaaplikowali swym rywalom 9 bramek i w dobrych nastojach zakończyli rok 2020, wszak przerwę świąteczno-noworoczną spędzą w fotelu lidera.