
Pogrom niespodziewanych rozmiarów
Rezerwy Rekordu bez większych problemów pokonały Pasjonata Dankowice.
Na boisku przy ul. Startowej spotkały się dwie ekipy, które preferują otwarty futbol. "Rekordziści" byli jednak bardziej wyrachowani w swoich ofensywnych poczynaniach i bardziej uważnie pilnowali "tyłów". Należy również odnotować, iż rezerwy Rekordu przystąpiły do meczu z Pasjonatem w bardzo silnym personalnym składzie. Dość wspomnieć, że Dariusz Rucki mógł liczyć na takich zawodników, jak np. Krzysztof Żerdka, Marcin Czaicki czy Marcin Wróbel.
Bielszczanie objęli prowadzenie już w 8. minucie, gdy karygodny błąd w defensywie Pasjonata z zimną krwią wykorzystał Wróbel. Dankowiczanie co prawda ruszyli do odrabiania strat, lecz druga stracona bramka w 34. minucie podcięła im skrzydła. Do przerwy wynik ustalił ponownie wpisujący się na listę strzelców Wróbel.
Po przerwie gospodarze dążyli do kolejnych bramek. W 54. minucie Łukasz Szczurek wykończył przepiękną akcję swego zespołu. Kolejne 2 bramki są zasługą Dawida Kasprzyka, lecz szczególnie urokliwe było trafienie puentujące rezultat. Młody zawodnik zdecydował się na strzał z okolic połowy boiska, czym zupełnie zaskoczył wysuniętego Dominika Krausa.