Nie tak końcówkę sezonu wyobrażały sobie siatkarki z Bielska-Białej. BKS Aluprof nie gra o medale, nie utrzyma także pozycji, którą wywalczył w trakcie sezonu zasadniczego. bks Przed startem sezonu BKS Aluprof nie należał do grona zespołów, wśród których upatrywano murowanych kandydatów do medali. Na grę w najlepszej czwórce po cichu w Bielsku-Białej jednak liczono. Przeszkodą nie do przeskoczenia okazał się Impel Wrocław. Wobec porażki w pierwszej fazie play-off drużynie pozostała walka o piąte miejsce w lidze. Wydawało się, że z Tauronem Bnimexem Dąbrowa Górnicza będzie BKS rywalizował o miano piątej siły. Nieoczekiwanie bielszczanki okazały się w dwumeczu gorsze od zespołu z Legionowa, o odpadnięciu zadecydował przegrany złoty set przed własną publicznością. Podopieczne Leszka Rusa grać będą tylko o lokatę 7. Niezależnie od tego, jakie rozstrzygniecie przyniosą zmagania z Budowlanymi Łódź, BKS w tym sezonie rozczarował.

Rozczarowała swoją postawą także ekipa z Łodzi. Apetyty w klubie były znacznie większe, również liczono na grę o medale. Spotkają się zatem dwa zespołu, które rozgrywek do udanych zaliczyć nie mogą. Trudno wskazać faworyta. W fazie zasadniczej oba spotkania na swoją korzyść rozstrzygała drużyna przyjezdna – 2:3 w Łodzi, 1:3 w Bielsku-Białej. Zwycięsko z batalii wyjdzie trener, któremu uda się lepiej zmobilizować zespół do ostatniego wysiłku w sezonie. Sfera mentalna będzie kluczowa.

Warto wspomnieć o zawodniczkach Budowlanych, które w przeszłości związane były z zespołem z Bielska-Białej. Magdalena Śliwa barwy BKS-u reprezentowała dwukrotnie, Ewelina Sieczka spędziła w klubie rok, natomiast Gabriela Polańska trzy lata.

Pierwszy mecz w Łodzi odbędzie się jutro. Jego początek zaplanowano na godzinę 18:00, natomiast rewanż na najbliższą sobotę.