- Cieszę się z tego, że zespół potrafił podnieść się w trudnym momencie spotkania, po stracie gola. Wywozimy trzy punkty z bardzo trudnego terenu, co nie udawało się od tylu lat… Podziękowania za postawę dla całego zespołu - przyznał w rozmowie ze stroną klubową trener Rekordu, Dariusz Klacza. 

 

Początek meczu ułożył się nie po myśli bielszczan. Pniówek odważnie rozpoczął inauguracyjne zawody i to przyniosło im zamierzony rezultat. W 23. minucie na listę strzelców wpisał się doświadczony napastnik, Dawid Hanzel, który na gola zamienił oskrzydlającą akcję Dawida Morcinka. Na słowa pochwały zasługuje jednak reakcja "rekordzistów", która była najwyższych lotów. Niespełna kwadrans później do remisu doprowadził Maciej Mańka, Debiutujący w ligowym meczu w barwach Rekordu wahadłowy wykorzystał podanie od innego debiutanta, Daniela Kamińskiego. 

 

Po zmianie stron piłkarze z Cygańskiego Lasu kontynuowali dobrą grę i byli żądni kolejnych trafień. To przyniosło w 53. minucie zamierzony rezultat. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Tomasza Nowaka golem spuentował Mateusz Pańkowski. Chwil kilka później do siatki rywala trafił Daniel Świderski. Radość "snajpera" Rekordu szybko jednak została ostudzona przez arbitra, który bramki nie uznał. Ale to bielszczanom "skrzydeł" nie podcięło. W samej końcówce Mateusz Idzik mierzonym strzałem, po akcji z Świderskim i Danielem Iwankiem, ustalił losy inauguracyjnej potyczki.