Ogromne emocje wzbudzało starcie w Dankowicach, gdzie miejscowy Pasjonat usiłował przeciwstawić się piłkarzom z Wisły. I choć faworyta wśród gospodarzy trudno było upatrywać, to jednak pokazali oni w pełni swój potencjał.

Pasjonat Dankowice Wisla rr Nie od dziś wiadomo, że najmocniejszym argumentem ekipy WSS Wisła jest ofensywa. Pasjonat podczas świątecznej rywalizacji postanowił odpowiedzieć tym samym i takie nastawienie okazało się właściwe. Pechową dla wiślan była 13. minuta. Marcin Herman otrzymał podanie od Wojciecha Sadloka i pięknym strzałem pokonał Przemysława Szalbóta. Wiślanie niespecjalnie stratą gola przejęli się, grali swoje i... wyrównali. W 21. minucie rzut wolny wykonał Paweł Leśniewicz, futbolówka w następstwie tego wykonania zatrzepotała w siatce, gdyż minęła wszystkich zawodników znajdujących się w polu karnym z golkiperem Pasjonata włącznie. Wicelider „okręgówki” inicjatywy nie zdołał przejąć na dobre, co więcej stracił dwa gole na finiszu pierwszej połowy. Kolejne trafienia dla gospodarzy miały wyjątkową urodę, bo fantastycznie mierzył Sadlok, jeden z bohaterów środowej potyczki.

Wobec wyraźnego prowadzenia dankowiczan zespół z Wisły musiał po przerwie zmienić taktykę. Przyjezdni faktycznie atakowali i robili wszystko, by dystans bramkowy zniwelować. Dobre okazje bramkowe miał Leśniewicz, lecz skuteczność nie była tego dnia jego atutem. W 61. minucie podopieczni trenera Artura Bierońskiego sprawili jeszcze większą radość swoim kibicom. Tym razem strzeleckim instynktem wykazał się Krystian Patroń, który golkipera wiślan doskonale przelobował. Od tego momentu więcej aktywności ofensywnej było po stronie piłkarzy z Wisły, wynik zmienił się dopiero w końcówce, aczkolwiek na korzyść... Pasjonata. Z akcją popędził Herman, a z bliska pewnie wykończył ją junior dankowickiego klubu Adrian Szary.

Wynik trzeba uznać za nieoczekiwany, choć nieco zbyt wysoki patrząc na przebieg dzisiejszej konfrontacji. W Wiśle widoczny był brak jednego z filarów linii obronnej Mateusza Tomali. – Nie jest do końca tak, jak wynik sugeruje. Pasjonat był skuteczniejszy, a poza tym przegraliśmy wyraźnie walkę o środek pola – podsumował Tomasz Wuwer, szkoleniowiec wiślan.

Pasjonat Dankowice – WSS Wisła w Wiśle 5:1 (3:1) 1:0 Herman (13') 1:1 Leśniewicz (21', z rzutu wolnego) 2:1 Sadlok (39') 3:1 Sadlok (43') 4:1 Patroń (61') 5:1 Szary (90')

Pasjonat: Śmiłowski – Mic.Wróbel (46' Korczyk), Bieroński, Krawczyk, Małysz (83' Tomala), Magiera (76' Cięciel), Herman, Mar.Wróbel, Sadlok, Maciejewski, Patroń (78' Szary) Trener: Bieroński

WSS Wisła: Szalbót – Kotrys, Kukuczka, Łacek, Małyjurek (65' S.Juroszek), Rucki, Pietraczyk (55' M.Mazurek), Pilch, Lapczyk, Płoszaj, Leśniewicz Trener: Wuwer