
Piłka nożna - A-klasa
Polityka klubu z plusami i minusami
Solidną a-klasową marką na przestrzeni ostatnich sezonów ligowych stała się Olza Pogwizdów.
W klubie konsekwentnie w ostatnich latach stawia się na zawodników tylko z Pogwizdowa i najbliższych okolic. – Jesteśmy klubem typowo amatorskim stwarzającym warunki do uprawiania sportu i miłego spędzenia czasu dorosłym, młodzieży, jak i dzieciom – mówi prezes Andrzej Kłoda, który jest zarazem świadom, że obrany kierunek niesie ze sobą pewne ograniczenia. – Polityka klubu polegająca na tworzeniu drużyny praktycznie tylko w oparciu o własnych wychowanków jest właściwie niezmienna od wielu lat i nic nie zapowiada, aby się to diametralnie zmieniło. Niestety ma to także swoje minusy, a mianowicie takie, iż każdy transfer naszych wyróżniających się zawodników do innych klubów, poważne kontuzje, czy inne sprawy losowe zawodników powodują, że nasza ławka robi się bardzo krótka i tu na ratunek przychodzą juniorzy. I właśnie ta sztuka utrzymania dwóch drużyn – seniorów oraz juniorów w rozgrywkach ligowych – przy mimo wszystko ograniczonych zasobach ludzkich jest umiejętnością bezcenną dla klubu – opowiada sternik Olzy.
Sezon poprzedni pogwizdowanie zakończyli na 6. miejscu w a-klasowej stawce. Obecnie na półmetku zmagań plasują się o „oczko” niżej, choć start do rywalizacji ekipa pod wodzą trenera Dariusza Kłody miała niezwykle udany, okupując latem pozycję na „pudle”. – Od tego sezonu nasza drużyna juniorów trenuje pod okiem trenera seniorów, ponieważ wydaje się to rozwiązaniem najbardziej optymalnym dla ich dobra tych drużyn. Trenerowi należą się podziękowania za umiejętność „poskładania” tego w odpowiedni sposób – dodaje prezes Kłoda. – Apel do zawodników jest natomiast taki, że mogliby pomóc drużynie trochę bardziej angażując się w to nasze sportowe życie. Mają swoich wiernych kibiców, a na „papierze” potencjał na stworzenie naprawdę dobrych drużyn. Nie sztuką jest tworzyć coś, jak się ma wór pieniędzy, sztuką jest osiągnąć coś bez nich. Bez zaangażowania się i poważnego traktowania siebie daleko nie zajedziemy – klaruje włodarz a-klasowicza.
Od roku 2020 nastąpi zarazem istotna poprawa klubowej bazy. – Na 10 lat będziemy dzierżawcą boiska na Brzezówce. Przy tej ilości zespołów to konieczność. Dalsza eksploatacja tylko jednego boiska prędzej czy później doprowadziłaby do stanu, w którym nie dało by się na nim grać. Pielęgnacja boisk to cel numer jeden naszych działań, poprawie muszą także ulec warunki do oglądania meczów przez kibiców – podsumowuje Andrzej Kłoda.
Sezon poprzedni pogwizdowanie zakończyli na 6. miejscu w a-klasowej stawce. Obecnie na półmetku zmagań plasują się o „oczko” niżej, choć start do rywalizacji ekipa pod wodzą trenera Dariusza Kłody miała niezwykle udany, okupując latem pozycję na „pudle”. – Od tego sezonu nasza drużyna juniorów trenuje pod okiem trenera seniorów, ponieważ wydaje się to rozwiązaniem najbardziej optymalnym dla ich dobra tych drużyn. Trenerowi należą się podziękowania za umiejętność „poskładania” tego w odpowiedni sposób – dodaje prezes Kłoda. – Apel do zawodników jest natomiast taki, że mogliby pomóc drużynie trochę bardziej angażując się w to nasze sportowe życie. Mają swoich wiernych kibiców, a na „papierze” potencjał na stworzenie naprawdę dobrych drużyn. Nie sztuką jest tworzyć coś, jak się ma wór pieniędzy, sztuką jest osiągnąć coś bez nich. Bez zaangażowania się i poważnego traktowania siebie daleko nie zajedziemy – klaruje włodarz a-klasowicza.
Od roku 2020 nastąpi zarazem istotna poprawa klubowej bazy. – Na 10 lat będziemy dzierżawcą boiska na Brzezówce. Przy tej ilości zespołów to konieczność. Dalsza eksploatacja tylko jednego boiska prędzej czy później doprowadziłaby do stanu, w którym nie dało by się na nim grać. Pielęgnacja boisk to cel numer jeden naszych działań, poprawie muszą także ulec warunki do oglądania meczów przez kibiców – podsumowuje Andrzej Kłoda.