Pierwszy sparing, pierwsze ubytki, pierwsze transferowe przymiarki. W Kobiernicach okres przygotowawczy nabiera rozpędu... pomału. aklasa_bielsko Jak w każdej drużynie rywalizującej na tym poziomie, duży wpływ na rytm zimowych treningów mają czynniki zewnętrzne. – Pomału i bez rewelacji – rozpoczyna oceną przygotowań do rundy wiosennej Zbigniew Skórzak. – Zawodnicy trenują w zależności od możliwości zawodowych. Nie mogą uczestniczyć we wszystkich zajęciach, ciężko o komplet na danym treningu, ale na tym szczeblu to norma – dodaje.

W przygotowaniach nie biorą udziału Jacek Pilarz oraz Artur Mroczek, obaj opuścili szeregi Soły. Możliwe są kolejne ubytki, ale nic w tej kwestii nie jest jeszcze przesądzone. Podobnie rzecz się ma odnośnie wzmocnień, kandydaci uczestniczą w treningach, ich przyszłość nie wyklarował się.

Kobierniczanie mają na swoim koncie jedną grę kontrolną. W minioną sobotę, po dwóch golach Marcina Dobranowskiego oraz trafieniu Jakuba Bułki, pokonali 3:1 b-klasowy Hejnał Kęty. – Zaliczyliśmy solidną gierką na naturalnej nawierzchni, miejscami bardzo grząskiej. Do wyniku nie przywiązuję uwagi. Zagrało kilku juniorów oraz dwóch testowanych zawodników – klaruje nasz rozmówca.

Kolejnym test-przeciwnikiem wicelidera bielskiej A-klasy będzie Skrzyczne Lipowa, trzeci zespół żywieckiej klasy A.