Niespodzianka? Wystrzał formy? Diametralna zmiana nastrojów podczas nieudanego sezonu? Nic z tego. Cud się nie wydarzył. Polacy nie wzbili się dziś ponad solidność, a to za mało, by rywalizować z najlepszymi. Mistrzowski tytuł obronili na obiekcie HS-138 Słoweńcy - Anże Lanisek, Domen Prevc, Timi Zajc, Lovro Kos. I uznać można to za zaskoczenie, bowiem w Pucharze Świata zdecydowany prym wiedli jednak Austriacy. Do zwycięzców stracili dziś 13,4 punktu, wyprzedzając zarazem o tylko 2,1 "oczka" kwartet Norwegów.

Jak wypadli biało-czerwoni? Paweł Wąsek (WSS Wisła w Wiśle) osiągał 131 metrów w obu seriach, ale znacznie słabiej wypadli pozostali beskidzcy reprezentanci. Wiślanin Aleksander Zniszczoł zanotował 116 m i 125,5 m, zaś Jakub Wolny (LKS Klimczok Bystra) - 121 m i 124 m. Sytuacji nie podratował też Dawid Kubacki, któremu zmierzono 127,5 m i 124,5 m. W efekcie Polacy zostali sklasyfikowani na 6. miejscu, przegrywając również z Niemcami oraz Japończykami. Niemal dokładnie 107 pkt. zabrakło, by stanąć na "pudle"...

Czego można oczekiwać po sobotnim konkursie indywidualnym (początek planowany na godzinę 15:45)? Kciuki za naszą ekipę trzymać jak najbardziej wypada, ale już lokata któregokolwiek z Polaków w czołowej "10" byłaby w zaistniałych okolicznościach wynikiem "in plus".