
Piłka nożna - IV liga
Popisowa partia. Już nie "czerwona latarnia"
Ekipy z przeciwnych biegunów tabeli rywalizowały o punkty w Skoczowie.
Kto na sobotnie spotkanie Beskidu z Unią spóźnił się miał czego żałować. Gospodarze w premierowych dwóch kwadransach zaprezentowali się wybornie, w niczym nie przypominając nieskutecznego zespołu z mijającej jesieni. Już w 2. minucie skoczowianie mieli okazję do fetowania. Z lewej flanki podał precyzyjnie Szymon Bezeg, a Karol Lewandowski strzałem w tzw. krótki róg otworzył rezultat meczu. W 6. minucie zrobiło się 2:0. Mateusz Wrana przymierzył z rzutu wolnego nad murem, a gdy piłka zatrzepotała w siatce wykonał symboliczną „kołyskę” związaną z oczekiwanymi narodzinami potomka. Beskid tempa nie zwolnił i w 25. minucie na dobre „odjechał” przeciwnikowi z Książenic. W roli asystenta wystąpił tym razem Mieczysław Sikora, który obsłużył bezbłędnego w owej sytuacji Krzysztofa Surawskiego. Jeszcze przed przerwą goście powtórnie musieli załamywać ręce. W 40. minucie Surawski ruszył samotnie z piłką, podał do Lewandowskiego, który przytomną „podcinką” pokonał Mateusza Niemca. Szampańskich wręcz nastrojów wśród skoczowskich kibiców nie zmącił gol honorowy dla Unii, kiedy Roman Nalepa nie zdołał odbić główki Arkadiusza Suchińskiego.
Równie wielu bramek nie oglądano w Skoczowie po pauzie, co jednak ważne dorobek podreperowali wyłącznie futboliści miejscowego IV-ligowca. Konkretnie uczynili to rezerwowi. W 63. minucie Michał Szczyrba nie zmarnował okazji wypracowanej przez Surawskiego, zaś na finiszu jednostronnej potyczki po odbiorze Łukasz Zaremski dojrzał Jakuba Chmiela, pewnie lokującego strzał u celu. Strzeleckich szans opuszczający ostatnią lokatę w tabeli ligowej piłkarze Beskidu mieli więcej. M.in. Wrana ostemplował słupek, Sikora po dwakroć przegrał batalię z golkiperem Unii.
Równie wielu bramek nie oglądano w Skoczowie po pauzie, co jednak ważne dorobek podreperowali wyłącznie futboliści miejscowego IV-ligowca. Konkretnie uczynili to rezerwowi. W 63. minucie Michał Szczyrba nie zmarnował okazji wypracowanej przez Surawskiego, zaś na finiszu jednostronnej potyczki po odbiorze Łukasz Zaremski dojrzał Jakuba Chmiela, pewnie lokującego strzał u celu. Strzeleckich szans opuszczający ostatnią lokatę w tabeli ligowej piłkarze Beskidu mieli więcej. M.in. Wrana ostemplował słupek, Sikora po dwakroć przegrał batalię z golkiperem Unii.