Beniaminek zdołał ugrać w minionej rundzie 19 punktów, na co przede wszystkim złożyło się 6 zwycięstw. Z takim dorobkiem piłkarze Victorii zameldowali się na przyzwoitym miejscu w środkowej części stawki. – Z jednej strony przystępując do ligi jako beniaminek celem było spokojne utrzymanie. I to osiągnęliśmy. Z gry jestem zadowolony, ale punktów mogliśmy mieć ostatecznie więcej. Szczególnie w samej końcówce w niefajnych okolicznościach nie byliśmy w stanie wygrywać, co z kolei pozostawia niedosyt – analizuje Tomasz Matuszek, trener zespołu z Hażlacha.

Jak dodaje, do bilansu zdobyczy poniżej 20 „oczek” przyczyniły się kadrowe niedostatki. Dość wspomnieć, że w ostatnim spotkaniu jesiennym przeciwko Spójni Zebrzydowice w składzie Victorii zabrakło aż 11 piłkarzy. – Gdyby nie nasza „dwójka” byłoby bardzo ciężko. Biorąc wszystkie problemy pod uwagę poradziliśmy sobie. Z każdym rywalem walczyliśmy, nawet tym tak zwanym faworytom ligi potrafiliśmy się przeciwstawić – oznajmia szkoleniowiec beniaminka „okręgówki”.