Nie mieli litości zawodnicy Rekordu dla ekipy z Lęborka podczas ostatniego ligowego spotkania. Bielszczanie wygrali wysoki i przekonująco, bo aż 10:1. Z pewnością podopieczni Andrzeja Szłapy chcieli się zrewanżować za porażkę w UEFA Futsal Champions League, która przekreśliła marzenia "rekordzistów" o marzeniach o 1/8 finału europejskich zmagań. - Niewątpliwie ta porażka bardzo nas zabolała. Mieliśmy swoje marzenia i nadzieje związane z tą edycją Ligi Mistrzów, jednak po porażce z Rumunami one prysły. Na pewno trzeba jasno powiedzieć, że to nie do końca był nasz dzień. Rumuni zagrali bardzo mądrze i skutecznie, co w końcowym rozrachunku daje im możliwość dalszej rywalizacji z europejskimi tuzami. Przyczyny, które wpłynęły na porażkę na pewno będą analizowane przez trenerów.

Myślę, że w każdym z nas pojawił duży ból w związku ze straconą szansą. Teraz pozostaje zrobić wszystko, aby w przyszłym sezonie ponownie wystąpić w Lidze Mistrzów i dać sobie szansę, żeby tę plamę w jakimś stopniu zmazać. Ta drużyna niejednokrotnie pokazała, że jest w stanie rywalizować w Europie, a Rekord jako klub zasługuje, żeby być w gronie 16-stu najlepszych zespołów Ligi Mistrzów
– powiedział w rozmowie ze stroną klubową Michał Kubik, futsalista Rekordu. 


W zmaganiach Futsal Ekstraklasy biało-zieloni zajmują fotel lidera, choć konkurencja nie śpi. Contract Lubawa, który zajmuje 2. miejsce traci do mistrza Polski 5 punktów i ma rozegrany 1 mecz mniej. – Dużym zaskoczeniem było wycofanie z Gatty. Kilku zawodników wysokiej klasy rozeszło po klubach ekstraklasy, co niewątpliwie spowodowało, że mecze będą jeszcze ciekawsze. Jeżeli chodzi o pozostałe kluby, widać dosyć mocny trend do ściągania „południowców”. Jeżeli tylko będą to gracze z wysokiej półki na pewno będzie to duża wartość dla ligi. Widać, że zespoły z czołówki pozyskały niezłych graczy i chcą nam trochę pomieszać szyki. Niemniej, nasz zespół jest złożony z bardzo dobrych zawodników. Naszą siłą jest zgranie, więc jeśli tylko będą nas omijać kontuzje, to myślę że mistrzostwo jak i puchar po ciężkich bojach zdobędziemy – dodaje Kubik.