- Spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania, bo w Ciścu nigdy nam się łatwo nie grało. I tak faktycznie było. Maksymilian dobrze się zaprezentował, a na tym ciężkim boisku każdy wynik był możliwy - powiedział nam Artur Bieroński, szkoleniowiec Pasjonata, który do Dankowic wracał z trzema "oczkami". Przyjezdni wyjść na prowadzenie mogli już w pierwszej połowie. Wówczas to Jakub Ogieglo dwukrotnie znalazł się w bardzo dobrej okazji do strzelenia bramki. Dwukrotnie jednak obronną ręką z opresji wychodził Mirosław Dziedzic.

Po zmianie stron dankowiczanie byli nieco skuteczniejsi. W 68. minucie Wojciech Sadlok znakomicie "wypuścił" Ogiegłę, który ze stoickim spokojem skierował futbolówkę do siatki. W końcówce meczu podopieczni Szymona Stawowego mieli kilka okazji, by doprowadzić do wyrównania, lecz Adrian Śmiłowski pokonać się nie dał. To samo można powiedzieć również o jego vis-a-vis, który znakomicie interweniował po uderzeniu z najbliższej odległości Sadloka. 

Protokół meczowy poniżej.