Drużyna z Wisły w Pruchnej była stroną dyktującą warunki. Przed przerwą przyjezdni zapracowali na bramkową zaliczkę. Do szatni schodzili przy wyniku 0:2. – Dziwny mecz za nami. W pierwszej połowie zmarnowaliśmy kilka świetnych sytuacji strzeleckich – mówi trener Tomasz Wuwer nawiązując do trzech okazji Sebastiana Juroszka oraz nieudanych finalizacji Szymona Woźniczki i Krystiana Stracha.

Wspomniany Strach zasłużył na miano bohatera. W 25. minucie, po podaniu Woźniczki, stanął oko w oko z Mateuszem Gajem i pojedynek wygrał. Chwil kilka później napastnik Wisły głową skierował futbolówkę do celu.

Szanse gospodarzy na korzystny wynik zmalały, gdy czerwoną kartką ukarany został Dariusz Strączek. Defensor LKS-u '99 faulował wychodzącego na czystą pozycję Stracha. – Przed tym wydarzeniem powinnyśmy rozstrzygnąć mecz. Grając w przewadze niepotrzebnie wdaliśmy się w wymianę ciosów. Zarazem nie wykorzystaliśmy kolejnych okazji – zaznacza trener zespołu z Wisły nawiązując do ataków, których nie sfinalizowali Dorian Chrapek i Mirosław Wałach.

Grający w osłabieniu gospodarze złapali kontakt. Po dośrodkowaniu z rzut rożnego Daniel Mencner głową pokonał Andrzeja Nowakowskiego. Na więcej podopiecznych Witolda Wawrzyczka nie było stać.