Gdybyśmy zagrali słaby mecz lub trafili na świetnie dysponowanych rywali, łatwiej byłoby przełknąć ten remis. Tymczasem byliśmy zespołem lepszym, bardziej kreatywnym, tylko ta… piłka – powiedział na łamach strony klubowej niepocieszony szkoleniowiec „dwójki” Rekordu, Dariusz Rucki. 

 

 

Wszystko wydawało się, że pójdzie po myśli biało-zielonych, którzy do meczu z Pasjonatem przystąpili w mocnym zestawieniu personalnym. Pod koniec pierwszego kwadransa wynik meczu otworzył Radosław Dzierbicki, który wykorzystał dogranie z bocznego fragmentu boiska. Były zawodnik Odry miał jeszcze dwie okazje, aby podwyższyć rezultat, lecz zabrakło mu szczęścia, wszak dwukrotnie "ostemplował" słupek. To jednak nie jedyny przypadek, w którym "aluminium" przeszkodziło bielszczanom w zdobyciu bramki. Piłka odbiła się od poprzeczki po strzale Marka Profica

 

Niemniej, mecz nieuchronnie zbliżał się ku końcowi i wydawało się, że rezerwy Rekordu dowiozą korzystny rezultat do końca. Tak się jednak nie stało. W 88. minucie wynik meczu ustalił Wojciech Sadlok. Kapitan Pasjonata golem spuentował składny kontratak swego zespołu.