Beskid Skoczów otwiera tabelę PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej. Jako jedyny zespół nie przegrał jeszcze meczu, zdobył 29 goli, co stanowi trzeci wynik w stawce. Drużyna paradoksalnie ma duże problemy z wykańczaniem akcji. jaworzyn marcin Najskuteczniejszą ofensywą w lidze pochwalić się może WSS Wisła, która ma na swoim koncie 45 strzelonych bramek. Skoczowianie również powinni zbliżać się do „50”, ale niemal w każdym meczu marnują kilka dogodnych okazji. Nie inaczej było w sobotę w Zebrzydowicach. Do przerwy Beskid prowadził 3:1, po zmianie stron mógł losy meczu rozstrzygnąć. Wojciech Struś przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem, próbował lobować Piotra Morcinka, ten wyczuł intencje strzelca. Nieco wcześniej napastnikowi lidera zabrakło szczęścia. Piłka po jego uderzenie odbiła się od wewnętrznej części słupka. – Wojtek Struś nie może się odblokować – ubolewa Mirosław Szymura, trener skoczowian.

Receptą na poprawę skuteczności może być powrót do gry po ponad miesięcznej przerwie Marcina Jaworzyna. Mecz ze Spójnią rozpoczął w sposób wręcz wymarzony. W 3. minucie otworzył jego wynik. – Marcin Jaworzyn odnalazł się w polu karnym, jak na napastnika przystało. W swoim stylu wykończył akcję zespołu – mówi Szymura. – W optymalnej formie jeszcze nie jest, ale z meczu na mecz na pewno będzie się prezentował coraz lepiej. Zdobył gola, rozegrał całe spotkanie, to cieszy – dodaje nasz rozmówca.

Jaworzyn zdobył w Zebrzydowicach czwartego gola w lidze. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki jest najlepszym strzelcem zespołu – dziesięć bramek, jedną zdobył w meczu rezerw. W lidze więcej skutecznych uderzeń zaliczył Łukasz Zaremski – sześć.