Jednym z trzech meczów ostatniej szansy była dla Czarnych-Górala dzisiejsza konfrontacja. Żywczanie po bardzo słabym spotkaniu nadziei zostali pozbawieni.

Mateusz Biegun Czarni Góral Żywiec

- Porażka o:3 to odzwierciedlenie wydarzeń na boisku. Krupiński był drużyną lepszą, o wiele bardziej poukładaną. My nie byliśmy dla niego równorzędnym rywalem.. - mówi w rozmowie z nami po meczu Marek Gołuch. I trudno dziwić się jego smutkowi, skoro dzisiejsza porażka niemalże przekreśla szanse Górala na utrzymanie się w IV lidze.

Żywczanie od Krupińskiego byli słabsi, w pełni zasłużenie przegrali. Choć kto wie, jak ułożyłoby się dzisiejsze spotkanie, gdyby na jego samym początku Adam Grygier wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Albo gdyby uderzenie Piotra Jaroszka z dystansu znalazło drogę do siatki. To co nie udało się Góralowi udało się zawodnikom z Suszca. I to stosunkowo szybko. W 20. minucie wykorzystali oni dośrodkowanie z rzutu wolnego.

W drugiej połowie ekipa z Tetmajera była już zaledwie tłem dla dobrze grających podopiecznych Piotra Sowisza, którzy w tym spotkaniu zdobyli jeszcze dwie bramki. Wpierw po uderzenie z dystansu, a następnie po ładnej, kombinacyjnej akcji. Górale? Swe akcje mieli. Tych najlepszych nie wykorzystali Radosław Michalski oraz Gołuch.

- Niestety, ale chyba lecimy... Oczywiście w kolejnych meczach będziemy robić wszystko, aby wygrywać i się utrzymać, jednak wiemy, że szansę na to są minimalne. Większość zawodników ze spadkiem się już pogodziło - dodaje niepocieszony szkoleniowiec Górala.

Czarni-Góral Żywiec - Krupiński Suszec 0:3 (0:1) 0:1 ... (20') 0:2 ... (68') 0:3 ... (80')

Czarni-Góral: Szczotka - Knapek (46' Michalski), Klimek, Białas, Borak (35' Echolc), Michulec, Biegun, Grygier, Jaroszek, Miodoński, Gołucj (90' Gowin) Trener: Gołuch i Bąk