Wpierw jednak nadmienić należy, że spora grupa beskidzkich zespołów rywalizuje z powodzeniem na szczeblu IV ligi śląskiej. – Tylko Spójnia Landek boryka się sportowo z poważniejszymi problemami w obecnych rozgrywkach. Reszta drużyn radzi sobie całkiem dobrze i to świadectwo, że awans z „okręgówki” na szczebel IV-ligowy nie musi wcale być olbrzymim przeskokiem – mówi prezes Czesław Biskup.

Sytuacja ta może ulec niebawem zmianie. Już w bieżącym sezonie, zdaniem sternika Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, poziom obniżył się. – Kluby mające większe możliwości i aspiracje do IV ligi awansowały. Teraz na siłę do lig okręgowych zostaną „pociągnięte” zespoły z A-klas, więc trudno spodziewać się, że poziom pójdzie w górę – klaruje Biskup.

Prezes BOZPN zaznacza zarazem, że zgodnie z przewidywaniami ton rozgrywkom „okręgówki” nadają 3-4 drużyny, a wielką niewiadomą pozostaje BKS Stal, który boryka się z trudnościami natury finansowej i organizacyjnej. – Generalnie w wielu klubach żyje się teraźniejszością, ledwo wiążąc koniec z końcem. Nie wybiega się więc zbyt daleko w przyszłość – podsumowuje nasz rozmówca.