Prezes Spójni: potrzeba przełamania
Dziesięć meczów i tylko dwa zdobyte punkty. Bilans Spójni Landek na czwartoligowym froncie nie może nikogo zadowalać. Ale, o czym mówi nam prezes klubu Wojciech Koźlik, optymistycznych symptomów na przyszłość nie brakuje.
Takich powodów do radości w Landeku tej jesieni nie mają.
O tym, że beniaminkowi z Landeka w stawce IV ligi śląskiej łatwo nie będzie, wiadomo było przed sezonem. Jednak chyba w najbardziej pesymistycznych wariantach nie zakładano dwóch „oczek” po 10 rozegranych spotkaniach. Swoje spojrzenie na obecną sytuację outsidera w stawce przedstawia prezes Spójni, Wojciech Koźlik: – Zderzyliśmy się z czwartoligową rzeczywistością i nie mamy szczęścia. Z zespołami doświadczonymi i poukładanymi, jak choćby ostatnio Iskra Pszczyna czy Gwarek Ornontowice, przegrywamy minimalnie. Czegoś brakuje, ale są to niuanse. Brakuje nam wyraźnie szczęścia. Cały czas natomiast szukamy rozwiązań, by naszą sytuację poprawić.
Jak zaznacza sternik klubu z Landeka, pod uwagę nie jest brana zmiana na stanowisku trenera drużyny. – Prezesem jestem 17 lat i w tym okresie zespół miał tylko czterech trenerów. Na pewno szczęśliwy w obecnej sytuacji nie jestem, ale nie zamierzam podejmować nerwowych ruchów. Mówi się, że suma szczęścia równa się zeru, więc liczymy, że w końcu zaczniemy wygrywać, bo dotychczas nawet po spotkaniach przegranych jesteśmy chwaleni przez szkoleniowców rywali. Potrzebujemy przełamania. Wierzę w chłopaków! – podkreśla prezes mistrza „okręgówki” w sezonie poprzednim.
Równie często, co o kiepskich wynikach Spójni mówi się natomiast w Landeku o... cenach biletów na mecze zespołu w roli gospodarza. Wejściówki do nabycia za 8 złotych w wielu opiniach uważane są za nazbyt wygórowane. Pytamy zatem u źródła: – W pewnym sensie rozumiem te komentarze, bo cena nie jest mała. Ale podobnie rzecz ma się z kosztami gry drużyny w wyższej klasie rozgrywkowej. Ceny nie są wyjęte z rzeczywistości, bo podobnie przedstawiają się na mecze innego zespołu w naszej gminie, Drzewiarza Jasienica. Sam chodzę na te mecze w miarę możliwości czasowych i również kupuję bilet. Chciałbym, aby obecna sytuacja klubu była przez kibiców zrozumiana – komentuje ten wątek prezes Wojciech Koźlik.