Ostatni mecz bialskich siatkarek przed przenosinami do hali pod Dębowcem przyniósł spodziewane rozstrzygnięcie.

BKS_Aluprof2

Bielszczanki z halą przy Rychlińskiego pożegnały się w znakomitym stylu, co najważniejsze zgarniając pełną pulę w poniedziałkowy wieczór. Gospodynie meczu z bydgoskim Pałacem dominowały, choć małymi fragmentami rywalki potrafiły walkę nawiązać. Choćby na wstępie potyczki, gdy prowadziły 3:0. Jednak po asie serwisowym Karoliny Ciaszkiewicz-Lach miejscowe siatkarki miały w zanadrzu trzy „oczka” zapasu (11:8). W dalszej części seta bielszczanki grały mądrze, spokojnie i konsekwentnie. Identycznym rytmem przebiegał niemal w całości set drugi. BKS Aluprof prowadził w nim 6:2, 10:6 czy 20:13. Na finiszu doskonale radziła sobie na skrzydle Heike Beier. Scenariusz trzeciej partii długo wskazywał na bardzo pewny sukces gospodyń. Po udanym zbiciu Heleny Horki podopieczne trenera Mirosława Zawieracza odskoczyły na 11:6, ale niebawem przytrafił się im największy tego dnia „zastój”. Gdy blok Pałacu zatrzymał Ciaszkiewicz-Lach, dystans na niekorzyść bielskiego zespołu zwiększył się do trzech punktów (17:14). Reakcja faworytek była właściwa. Sześć wygranych akcji w serii i zamknięcie meczu atakiem Horki, MVP konfrontacji, z prawego skrzydła.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - Pałac Bydgoszcz 3:0 (25:16, 25:19, 25:21)

BKS Aluprof: Nikić, Horka, Lis, Ciaszkiewicz-Lach, Szymańska, Beier, Wojtowicz (libero) oraz Pelc Trener: Zawieracz