Wysokie tempo, jakość, poziom - to cechowało potyczkę Piasta z mistrzem Polski. "Rekordziści", tak jak w poprzednich spotkaniach, zaczęli mecz od straconej bramki. W 3. minucie Gustavo Henrique zamienił na gola dobrze rozegrany rzut rożny. Chwilę wcześniej gliwiczanie mogli również fetować trafienie, lecz strzał Sebastiana Szadurskiego świetnie obronił Bartłomiej Nawrat. Odpowiedź Rekordu była jednak niemal natychmiastowa. Artur Popławski wpisał się na listę strzelców, dzięki mocnemu i przede wszystkim celnemu uderzeniu z rzutu rożnego. W 7. minucie biało-zieloni objęli prowadzenie, gdy Michał Kubik popisał się przytomną dobitką.

Obfity w gole początek spotkania nie uśpił ofensywnego "ciągu" obu ekip. Po stronie Rekordu wyśmienitą okazję miał Alex Viana, który jedynie "ostemplował" słupek oraz Michał Marek. Do przerwy rezultat na tablicy wskazywał jednak 2:2. W 13. minucie do remisu doprowadził Mateusz Mrowiec, po tym jak "na raty" pokonał golkipera bielszczan. 

Z upływem kolejnych minut drugiej części meczu gliwiczanom brakowało już sił, przez co w ich grze pojawiała się niedokładność. W 29. minucie Rekord przechylił szalę zwycięstwa na swoją stroną. Paweł Budniak zagrał z autu do Kamila Surmiaka, a ten strzałem z powietrza nie dał szans bramkarzowi Piasta na skuteczną interwencję.