W pierwszej połowie "rekordzistki" zademonstrowały pokaz siły i dominacji. Wyjątkiem mogą być końcowe minuty premierowej części spotkania, gdy rzeszowianki, za sprawą trafienia Karoliny Bednarz, pokusiły się o gola kontaktowego, a jak się później okazało - honorowego. W początkowej fazie meczu na boisku błyszczała zawodniczka biało-zielonych, Klaudia Nowacka. Piłkarka dwukrotnie pokonywała bramkarkę drużyny przeciwnej wykorzystując przy tym swoje atuty techniczne. Potem "schedę" liderki przejęła Karolina Czyż. "Snajperka" Rekordu również dwukrotnie zachowała zimną krew pod bramką Resovii. 

Po zmianie stron trener "rekordzistek" dokonał szeregu zmian w swoim zespole, co spowodowało, iż tempo gry opadło, aczkolwiek nie jakość. W 57. minucie wynik ustalił Karolina Adamek, która wykorzystała podanie od Katarzyny Moskały. Dla Adamek był to debiut w I-ligowej drużynie Rekordu. 


Przerwaliśmy passę trzech porażek z rzędu, serię jak się nam nigdy wcześniej nie przytrafiła. To był dla dziewczyn taki sprawdzian charakteru. Wróciliśmy do stylu, do gry, do której byliśmy przyzwyczajeni. I nadal będziemy podążać tą drogą, choć ze świadomością, że nie styl jest czynnikiem decydującym o pozytywnym wyniku – przyznał na łamach strony klubowej szkoleniowiec "rekordzistek" Marcin Trzebuniak.