Derby były dla nas bardzo ciężkie. Góral już na początku meczu miał dobre okazje, aby pokrzyżować nam plany. Niemniej ich nie wykorzystał, a później to się zemściło na żywczanach. Góralowi życzę jak najlepiej, aby zaczął punktować, bo patrząc z przebiegu tego spotkania zasługuje na to - powiedział Marcin Osmałek, opiekun piłkarzy Orła.

 

Beniaminek z Żywca już na starcie spotkania miał dwie dobre okazje, aby wyjść na prowadzenie. W 2. minucie sytuacji sam na sam z Łukaszem Byrtkiem nie wykorzystał Grzegorz Szymoński. Napastnik Górala szczęścia nie miał również 120 sekund później. To zemściło się na ekipie z Żywca. Czy to wciąż przysłowiowe frycowe, czy sprawdziło się stare, piłkarskie porzekadło, że nie wykorzystane okazje lubią się mścić - interpretacja dowolna. W 30. minucie niepilnowany Szymon Byrtek posłał piłkę do siatki po dobrze wykonanym rzucie rożnym. 

 

 

Druga połowa rozpoczęła się bardzo dobrze dla ekipy z Łękawicy. W 49. minucie Michał Studnicki na gola zamienił składny kontratak swego zespołu. Jak się okazało to trafienie ustaliło losy spotkania, choć żywczanie wciąż próbowali. Kolejnych okazji nie wykorzystali Szymoński oraz Jakub Kantyka.