
Piłka nożna - Piłka nożna kobiet
Przełamania nie ma
Z nadzieją na przełamanie niekorzystnej passy w Ekstralidze do Szczecina udały się piłkarki Mitechu, gdzie przyszło im rywalizować w trudnych warunkach pogodowych.
Po znacznym fragmencie premierowej części można było żywić nadzieję na korzystny wynik żywczanek. Te bowiem potrafiły zagrażać bramce Olimpii, choć brakowało w ofensywnych próbach kluczowego podania, bądź uderzenia, jak choćby po jednym z kornerów, gdy piłka spadła pod nogi Katarzyny Wnuk. Gospodynie właściwego rytmu gry długo znaleźć nie potrafiły, choć też szans bramkowych im nie brakowało. Na krótko przed gwizdkiem oznajmiającym przerwę przeprowadziły skuteczną akcję. Aleksandra Komosa skapitulowała po strzale, który w sytuacji sam na sam oddała w 43. minucie zupełnie niepilnowana po lewej stronie obrony przyjezdnych Anaida Shahbazyan.
Wspomniane wydarzenie sytuację Mitechu skomplikowało. Po wznowieniu meczu podopieczne Eweliny Prokop przypuściły zdecydowany atak, w światło bramki strzelały m.in. bez powodzenia Magdalena Chrzanowska oraz Wnuk. Następnie żywczanki popełniły kosztowne błędy. W 56. minucie rzut karny po dyskusyjnym faulu w polu karnym na gola zamieniła Patrycja Michalczyk, pomimo iż Komosa intencje strzelczyni wyczuła. A gdy ekipa z Żywca usiłowała po zmianach w składzie wynik chociaż skorygować, w 70. minucie Natalija Hryb z bliskiej odległości ponownie trafiła do „sieci”, ustalając rezultat spotkania. To ponownie nie przyniosło mimo wszystko zbyt wielu pozytywów dla „dołującego” w ekstraligowej tabeli Mitechu.
Wspomniane wydarzenie sytuację Mitechu skomplikowało. Po wznowieniu meczu podopieczne Eweliny Prokop przypuściły zdecydowany atak, w światło bramki strzelały m.in. bez powodzenia Magdalena Chrzanowska oraz Wnuk. Następnie żywczanki popełniły kosztowne błędy. W 56. minucie rzut karny po dyskusyjnym faulu w polu karnym na gola zamieniła Patrycja Michalczyk, pomimo iż Komosa intencje strzelczyni wyczuła. A gdy ekipa z Żywca usiłowała po zmianach w składzie wynik chociaż skorygować, w 70. minucie Natalija Hryb z bliskiej odległości ponownie trafiła do „sieci”, ustalając rezultat spotkania. To ponownie nie przyniosło mimo wszystko zbyt wielu pozytywów dla „dołującego” w ekstraligowej tabeli Mitechu.