I mecz nie dość, że zacięty był, to dostarczył widzom wielu emocji. Lepiej rozpoczęli go gospodarze. Zawodnicy beniaminka prowadzili od 20. minuty, kiedy to Błażej Bawoł pokonał Łukasza Byrtka strzałem głową po wrzutce z rzutu wolnego z prawej strony boiska. Przyjezdni potrzebowali tylko 10. minut, by wyrównać. Kacper Piórecki „złamał” do środka akcję z lewego skrzydła i uderzył na bramkę gospodarzy. Tor lotu piłki zmienił Szymon Byrtek Patryk Zapała nie miał szans na reakcję. Druga, tym razem zaplanowana asysta Pióreckiego, miała miejsce w 38. minucie, kiedy to wrzucał z rzutu wolnego na głowę Daniela Iwanka, który pokonał bramkarza beniaminka strzałem głową. Pierwsza połowa obfitowała sytuacje z obu stron, a wspomnieć należy o niewykorzystanych okazjach Marcina Jasińskiego, a po stronie przeciwnej Tomasza Janika.
 


Gospodarze skwapliwie dążyli do wyrównania, a z pomocą znowu przyszedł im stały fragment gry. Dominik Szczęch ustawił w 52. minucie piłkę na 25. metrze i pokonał bramkarza Orła precyzyjnym strzałem. Miejscowi niedługo cieszyli się jednak z remisu, bowiem już po 8. minutach przegrywali różnicą... 2 goli. Orzeł wyszedł na wyraźne prowadzenie za sprawą swojego kapitana Roberta Mrózka, który najpierw wykorzystał podanie Janika i pokonał bramkarza strzałem z pola karnego po „długim” rogu, a następnie „zamknął” dośrodkowanie Iwanka. Mogło się wydawać, że goście pewnie dowiozą prowadzenie do końca, ale Błyskawica ani myślała się poddawać..

Kwadrans przed końcem meczu w polu karnym Orła faulowany był Alan Pastuszak, a „11” na gola zamienił Szczęch. Zdaniem miejscowych kibiców ich drużyna powinna egzekwować kolejny rzut karny w minucie 78., ale sędziowie prowadzący zawody byli innego zdania. W końcówce oba zespoły miały jeszcze swoje sytuacje, ale na gole nie potrafili zamienić ich Mateusz Bawoł i Janik. Po emocjonującym starciu komplet punktów zgarnął zespół bardziej doświadczony na IV-ligowych boiskach.