Piąte za trzy
Dla żywieckiej ekipy sobotnie zaległe starcie ma istotne znaczenie w kontekście układu tabeli po 14. potyczkach sezonu zasadniczego. Mitech ma na ten moment zgromadzonych punktów 16, o 1 mniej od piłkarek AZS UJ Kraków i o 2 od zawodniczek UKS SMS Łódź. Tylko wygrana pozwoli przesunąć się z 7. na 5. miejsce w stawce. I choć takie rozwiązanie o niczym jeszcze nie przesądzi, to przezimowanie w gronie zespołów grupy mistrzowskiej dałoby tyleż psychiczny komfort, co świadomość dobrze wypełnionych obowiązków podczas jesiennych gier.

Przeciwnik w rytmie
Obawy największe, jakie towarzyszą jutrzejszej konfrontacji, dotyczą przymusowej pauzy w rozgrywkach. Mitech ostatni mecz ligowy zaliczył wszak przed dwoma tygodniami, zaległości z sosnowiczankami nie mógł nadrobić wcześniej z racji czasu dla reprezentacji. – Nie zmarnowaliśmy czasu wolnego od meczów o punkty. Trenowaliśmy solidnie przy stabilnej sytuacji kadrowej. Zobaczymy natomiast, jak będzie wyglądała nasza gra po przerwie – klaruje szkoleniowiec żywczanek Robert Sołtysek.

Jak dodaje, w przypadku ekipy Czarnych, okupującej zgodnie z oczekiwaniami lokatę na „pudle” Ekstraligi, sytuacja jest nieco inna. W sosnowieckich szeregach sporo jest kadrowiczek, nie tylko Polek, ale i Słowaczek, które rytm meczowy zachowały. Co więcej, w tygodniu piłkarki Czarnych zwycięsko wynikiem 2:0 rozegrały pucharową batalię z Tarnovią Tarnów. – Rywalki z rytmu nie wypadły, ale z drugiej strony przy tak długiej jesieni piłkarskiej będzie można mówić o jakimś nawarstwieniu się zmęczenia – zaznacza Sołtysek.

Nieoficjalne derby
Mitech Żywiec i Czarni Sosnowiec to obecnie jedyne drużyny z województwa śląskiego na szczeblu Ekstraligi. Użycie określenia „derby” przesadą zatem nie jest, choć oczywiście o tego rodzaju spotkaniu mówić można raczej w nieoficjalnym charakterze. A skoro jako się rzekło mamy do czynienia z derbami, to nie może zabraknąć personalnych „smaczków”. I tak barw Czarnych bronią aktualnie w przeszłości występujące w Mitechu Lucie Suskova, Patricia Hmirova, Joanna Operskalska i Karolina Wieczorek. Dodatkowe emocje po stronie żywieckiej towarzyszyć będą z kolei Angelice Gębce oraz Karolinie Gruszce.

Czechowice zamiast Żywca
Jak awizowaliśmy już wcześniej na łamach naszego portalu klub z Żywca postarał się o to, aby mecz za wszelką cenę do skutku doszedł. Toteż zawczasu „zaklepane” zostało boisko ze sztuczną nawierzchnią w Czechowicach-Dziedzicach, w przypadku nagłego pogorszenia się aury. Dziś takie rozwiązanie okazuje się zasadne, bo murawa boiska w Żywca nie nadawałaby się do gry przy wystąpieniu w ostatnich godzinach intensywnych opadów deszczu.

Klub poinformował zresztą już w czwartek, że decyzja o przenosinach do Czechowic istotnie zapadła. Nie zmieniła się za to godzina spotkania, pierwszy gwizdek nastąpi w samo południe soboty 2 grudnia.