- Większość zawodników u nas jest na kontrakcie. Wszystkich rozmów jeszcze nie odbyliśmy, ale trzon zespołu chcemy utrzymać. Niewykluczone, że z kilkoma piłkarzami się pożegnamy, a w ich miejsce przyjdą inni. Chcemy też kłaść większy nacisk na wprowadzenie swoich młodych zawodników. Podstawą jest jednak zachowanie pewnych proporcji. Mieszanina młodości z doświadczeniem. Czy kadra uzależniona jest od końcowego wyniku baraży? Nie powiedziałbym - mówił przed barażami o awans do III ligi w rozmowie z naszym portalem Mateusz Waligóra, prezes LKS-u Czaniec. Słowa włodarza IV-ligowca znalazły swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, wszak zespół latem został przebudowany. 
 
Ekipę prowadzoną przez Macieja Żaka opuścili Karol Lewandowski (Beskid Skoczów), Krzysztof Jurczak (LKS Jawiszowice), Patryk Marczyński (Spójnia Landek), Maciej Stróżak (Babia Góra Sucha Beskidzka), Jakub Zaremba (Brzezina Osiek) oraz Krystian Kozieł (Beskid Andrychów). W ich miejsce zdecydowano się zatrudnić dwóch piłkarzy ogranych w wyższych ligach - Macieja Felscha (Elana Toruń) i Grzegorza Janiczka (Unia Oświęcim). Kadrę uzupełnili zdolni juniorzy. - Okres przygotowawczy był bardzo krótki, a zmian w drużynie sporo. Jakościowo myślę, że wyglądamy podobnie, nieco inaczej wygląda to pod względem ilościowym - zauważa Żak, który jest optymistą przed zbliżającym się nowym sezonem. - W sparingach prezentowaliśmy się solidnie. Dawałem sporo szans młodym piłkarzom, którzy dostaną swoje okazje także w lidze - dodał. 
 
Ekipa z Czańca swój pierwszy mecz w tegorocznej kampanii rozegra w sobotę. W Wodzisławiu Śląskim zmierzy się z zespołem APN Odra. - Jedziemy do beniaminka, który ma swoje aspiracje w tym sezonie. Znamy jednak swoją wartość, jesteśmy w końcu mistrzem tej ligi. Naszym celem jest przywiezienie kompletu punktów do Czańca - podkreślił nasz rozmówca.