
Przyszłość trenera? Niepewna
Jako 9. zespół skoczowskiej A-klasy na zimową przerwę udali się piłkarze Morcinka Kaczyce. Z jednej strony wynik to przyzwoity, z drugiej zaś rozczarowujący...
Nie brakowało jesienią meczów, w których Morcinek swoje możliwości pokazał. I pewnie lokata na półmetku rozgrywek byłaby znacznie wyższa, gdyby nie fatalna frekwencja na treningach ekipy z Kaczyc. Już w trakcie sezonu ten problem dostrzegał szkoleniowiec zespołu. – Bywało tak, że na zajęciach pojawiało się... dwóch zawodników. Ciężko mówić tu o jakimkolwiek zaangażowaniu we wspólne osiąganie lepszych rezultatów – przypomina trener Mariusz Dziadek. – Śmiechu warte byłoby w zasadzie to, gdybyśmy zajęli miejsce w czołówce, a wiele ku temu nie brakło – dodaje szkoleniowiec, przywołując w pamięci nieudany finisz rundy jesiennej, gdy Morcinek tylko remisował z „zamieszanymi” w grę o utrzymanie Orłem Zabłocie i Zrywem Bąków.
Nastroje w Kaczycach są zatem podczas zimowej przerwy diametralnie różne. A przyszłość? W znacznej mierze niepewna. Sam trener nie wie, czy pozostanie na swoim stanowisku. – Rozważam jeszcze jedną propozycję i ustaliliśmy z działaczami klubu, że najpóźniej w połowie stycznia podejmę ostateczną decyzję – wyjawia Dziadek. Nadmieńmy, że opiekun piłkarzy Morcinka jest również szkoleniowcem juniorów młodszych Piasta Cieszyn, z którymi wywalczył właśnie awans na szczebel II ligi śląskiej.